Totolotek Puchar Polski. Lechia - Piast. Piotr Stokowiec: Bez kibiców mecze są trochę martwe
Lechia Gdańsk pokonała Piasta Gliwice 2:1 w ćwierćfinale Totolotek Pucharu Polski. Po spotkaniu Piotr Stokowiec podkreślił, że jego zespołowi nie grało się dobrze bez wsparcia na trybunach. Skomentował też kwestię straconej bramki w końcówce.
- Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Dobrze utrzymywaliśmy się przy piłce i budowaliśmy grę. Stwarzaliśmy sobie sytuację, a mecz był w dużej części pod naszą kontrolą. Tak chcemy grać i finalizować, ja jestem zadowolony z awansu, bo to było najważniejsze. W końcówce Piast pokazał, że jest solidną drużyną. Trzeba mieć się na baczności grając z nimi - powiedział Piotr Stokowiec.
Ze względu na epidemię koronawirusa, spotkanie zostało rozegrane bez udziału publiczności. - Gra bez kibiców sprawia, że mecze są trochę martwe. Nie mieliśmy wparcia na trybunach, a zawsze jest to handicap dla gospodarzy. Pokazaliśmy, że potrafimy się dobrze nastawić i skoncentrować na tym, co mamy robić. Zawodnicy stanęli na wysokości zadania i byli zaangażowani. Dobrze to wszystko wyglądało, a nie jest łatwe się tak przestawić - dodał trener gdańskiego klubu.
Lechia straciła gola w końcówce meczu. - Sami trochę napędziliśmy sobie strachu, ale trzeba docenić klasę przeciwnika. Oddaliśmy pole i musimy nad tym pracować, bo to nasza bolączka. To też sprawa mentalna, do gry dochodzą emocje. W ubiegłym sezonie zabezpieczaliśmy się wpuszczając wyższego zawodnika Stevena Vitorię. Cieszę się ze zwycięstwa, ten awans nam się należał. Nad końcówkami musimy popracować, to jest do poprawy - przyznał Stokowiec.
Czytaj także:
Zobacz najlepszych piłkarzy 26. kolejki PKO Ekstraklasy
Odwołanie Legii odrzucone