Dwie niewiadome Jana Urbana

Coraz mniej znaków zapytania, jeśli chodzi o zestawienie składu na mecze drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Europejskie z Olimpi Rustavi ma trener Legii Warszawa. Jan Urban, szkoleniowiec wicemistrzów Polski zastanawia się jeszcze nad tym jak wykorzystać Adriana Paluchowskiego i Marcina Komorowskiego.

Marcin Frączak
Marcin Frączak

Spotkanie z Olimpi będzie dla Legii pierwszym w tym sezonie meczem o stawkę, nic więc dziwnego, że na Łazienkowskiej każdy do niego podchodzi z należytą powagą. - Mam jeszcze dwie niewiadome jeśli chodzi o skład. Zastanawiam się w jakim wymiarze skorzystać z Adriana Paluchowskiego oraz Marcina Komorowskiego. To dla nas bardzo ważny mecz, który nie tyle musimy wygrać, co najlepiej wygrać wysoko. Tymczasem Adrian i Marcin są mało doświadczonymi zawodnikami - powiedział Jan Urban.

Legia szanuje rywala co słychać na każdym kroku w wypowiedziach zawodników, ale nie zamierza nawet na chwilę odpuścić Gruzinom. - Nie można się przeciwnika bać. Nie tylko tego, ale żadnego. Jak ktoś się będzie bał raz, drugi, to potem będzie się bał przez całe życie. A my chcemy ten mecz wygrać - dodał Urban. Jaki wynik zadowoli szkoleniowca Legii? - Najlepiej gdybyśmy wygrali u siebie 2:0 albo 3:0, wtedy sytuacja przed rewanżem byłaby w miarę jasna - stwierdził Urban.

Do tego meczu niezwykle poważnie podchodzi nie tylko Legia, ale też zespół Olimpi, o czym świadczą też ich wzmocnienia. Gruzini bowiem wzmocnili się pięcioma Brazylijczykami. Ilu z nich wybiegnie na murawę przy ulicy Łazienkowskiej? Na pewno nie wszyscy, ale trzech na boisku może się pojawić. - Brazylijczycy, którymi się wzmocnili nasi rywale to wielka niewiadoma. Na każdego z nich trzeba będzie jednak uważać. Wiadomo jaką nacją są Brazylijczycy. Wystarczy tylko słowo Brazylijczyk, a to każdego stawia na nogi. Musimy każdego z nich mocno pilnować, aby się nie sparzyć, bo nigdy nie ma gwarancji, że jeden czy drugi akurat przeciwko nam nie rozegra świetnego meczu - oznajmił Urban.

Legia na ostatnich treningach sporo ćwiczyła stałe fragmenty gry. - W poprzednim sezonie, a także w sparingach nie traciliśmy zbyt wielu goli ze stałych fragmentów gry. Jednak zagrożenie pod naszą bramką, wynikające z ich egzekwowania było duże, zbyt duże. Dlatego nad tym pracowaliśmy. Zresztą Gruzini strzelali bramki po stałych fragmentach gry zespołowi B 36, który wyeliminowali. To też mieliśmy na uwadze - powiedział Urban.

W Legii z powodu kartek nie zagra przeciwko Olimpi Roger, z powodu kontuzji będą pauzować napastnicy, Takesure Chinyama oraz Bartłomiej Grzelak. Mimo tych ubytków nastroje w Legii są bojowe. - Chcemy opanować środek, tak aby w tym meczu od początku dyktować warunki gry. Chcemy być stale w posiadaniu piłki, aby później robić z tego użytek w postaci goli. Nie możemy czekać na to co zrobi przeciwnik, to my musimy wziąć sprawy w swoje ręce - powiedział Urban.

Dwa ostatnie sezony Legii w europejskich pucharach nie były udane. Przegrana z Vetrą Wilno dwa lata temu, porażka z FK Moskwa rok temu do tej pory tkwią w głowach piłkarzy z Łazienkowskiej. - Nie wiem czy mam lepszy zespół niż rok temu, na pewno jednak jesteśmy lepiej przygotowani. W tamtym roku, przed meczami z FK Moskwa uprzedzałem, że nie jesteśmy w optymalnej formie - dodał Urban.

Gruzini zdaniem kibiców Legii mają być dla tego zespołu tylko przystankiem w drodze po sławę. Zawodnicy i trenerzy nie wybiegają jednak za daleko. - Dla nas obecnie liczy się tylko mecz z Olimpi. Nie zastanawiamy się jeszcze co będzie dalej. Warto jednak pamiętać, że chyba do fazy grupowej Ligi Europejskiej polskim zespołom będzie trudniej się dostać niż do Ligi Mistrzów. W kolejnych rundach na polskie zespoły czekają o wiele bardziej renomowani rywale niż w eliminacjach do Ligi Mistrzów - zakończył Urban.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×