- Byłem w domu i spałem. W pewnym momencie przebudziłem się, czując, że mam gorączkę. Zmierzyłem temperaturę, która wyniosła około 37 stopni Celsjusza. Wziąłem wówczas lekarstwa i zadzwoniłem do klubu - rozpoczął relacjonowanie za pośrednictwem swojego konta na Instagramie.
Leki nie zadziałały tak, jakby Dusan Vlahović sobie tego życzył. - Wieczorem ponownie zmierzyłem temperaturę i okazało się, że jest gorzej, bo wzrosła do 39 stopni. Wobec tego postanowiłem udać się do szpitala. Wtedy nie sądziłem jeszcze, że jest tak źle - dodał napastnik ACF Fiorentina.
Na szczęście wszystko wskazuje na to, że Vlahović jest na dobrej drodze, by wyzdrowieć. - Czuję się dobrze. Teraz mogę tylko odpoczywać. Za 14 dni to się skończy. Muszę tylko trzymać się z dala od ludzi. Nie widziałem żadnego z moich drużynowych kolegów, ale myślę, że mają się dobrze - podsumował reprezentant włoskiego klubu.
Oprócz Vlahovica, zarażeni są także dwaj inni piłkarze Fiorentiny - Patrick Cutrone oraz German Pezella. Nosicielem wirusa jest również fizjoterapeuta klubu z Florencji Stefano Dainelli.
Czytaj także:
- "FC Barcelona chce mistrzostwa". Media piszą o planach Katalończyków
- Ebi Smolarek chwali Polskę. Porównuje nasz kraj do Holandii
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)