Koronawirus. Czesław Michniewicz kończy kwarantannę. "W Polsce nie popełniamy włoskich błędów"
Badanie do przyjemnych nie należało. Co prawda wynik był negatywny, ale razem z lekarzem ustaliliśmy, że odbędę nieformalną kwarantannę. Kończy się ona w środę. Cieszę się, że w Polsce nie popełniamy włoskich błędów - mówi Czesław Michniewicz.
- Wtedy na południu Italii w ogóle nie wyczuwało się tego, co nadciąga. Kiedy wyjeżdżałem z Włoch, pojawiła się informacja o pierwszym przypadku wirusa na Sardynii. Po powrocie do Gdyni starałem się nie wychodzić z domu. Po ośmiu dniach zgłosiłem się na badania - opowiada Michniewicz w rozmowie z Robertem Błońskim z "Przeglądu Sportowego".
- Po powrocie kasłałem i to były jedyne objawy jakiejkolwiek choroby. Nie miałem gorączki ani kataru. Wiedziałem, że zbliża się zgrupowanie kadry, więc postanowiłem się przebadać, bo jestem podatny na różne infekcje - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny filmWynik badań w jego przypadku był negatywny, choć sam przebieg - jak podkreśla Michniewicz - nie należy do przyjemnych. W środę kończy nieformalną kwarantannę. Trener kadry U-21 uspokaja Polaków, że system w takich sytuacjach działa sprawnie.
- Cieszę się, że my nie popełniamy włoskich błędów. Ważne, by wszyscy byli odpowiedzialni - w pojedynkę nikt tego paskudztwa nie pokona, każdy powinien być świadomy. Ważna jest nasza dyscyplina jako społeczeństwa, a sportem zajmiemy się później, kiedy sytuacja zostanie opanowana. Priorytety są inne, trzeba zatrzymać to cholerstwo - zauważa.
Pandemia koronawirusa cały czas się rozwija w wielu zakątkach świata. Najpoważniejsza sytuacja jest we Włoszech, gdzie są już tysiące zakażonych i setki ofiar śmiertelnych. Dlatego osoby wracające z tego kraju są szczególnie narażone na złapanie niebezpiecznej choroby.
Czytaj także:
Koronawirus. Szybki powrót Serie A niemożliwy. "Istnieje nadzieja, że wznowimy rozgrywki pod koniec maja"
Koronawirus. Przybywa nekrologów. Bergamo to "miasto duchów"