Włoch Manolo Gabbiadini był drugim piłkarzem w Serie A, u którego wykryto zakażenie koronawirusem. To klubowy kolega Polaków: Bartosza Bereszyńskiego i Karola Linettego w Sampdorii Genua.
W rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" przyznał, że przez kilka dni żył w kompletnej niewiedzy. Dopiero - za namową żony - przeszedł test, który wykazał wynik pozytywny.
- Miałem podwyższoną temperaturę, ale nawet nie pomyślałem o tym, że mogę być zakażony. Wtedy żona mi zasugerowała: "zrób test". Nie spodziewałem się pozytywnego wyniku - powiedział.
- Dręczy mnie jedna myśl. Gdybym nie wiedział, że jestem chory, mógłbym wyjść i zarazić starszą osobę. We Włoszech wielu walczy z tą chorobą. Tę bitwę możemy wygrać tylko, gdy zostaniemy w domu. Musimy być bardzo ostrożni - przestrzega piłkarz, który przebywa na kwarantannie.
- Siedzę w domu, wraz z całą rodziną. Robimy zakupy przez internet. Postępujemy zgodnie z instrukcjami lekarzy - przyznaje.
Gabbiadini wystąpił w sezonie 2019/20 w 21 spotkaniach w barwach Sampdorii. Strzelił 6 bramek. Włosi zawiesili wszelkie rozgrywki sportowe (w tym mecze piłkarskie) do 3 kwietnia. Piłkarze Sampdorii nie będą więc w najbliższych tygodniach rozgrywali spotkań. Przejdą cały okres kwarantanny.
Czytaj też:
Koronawirus. Serie A. Prezesi nie rozumieją powagi sytuacji. "Są jak muzycy na Titanicu"
Koronawirus. Burza we Włoszech. Kluby chcą wrócić do treningów
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)