Wstrzymanie lig w Europie z powodu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 wywołało sporą polemikę na temat wypłat piłkarzy. Pojawiają się pomysły, by na ten czas częściowo je zamrozić. Nie jest bowiem tajemnicą, że kluby zanotują straty i muszą zminimalizować wydatki, a niektórym grozi wręcz bankructwo.
Rafał Gikiewicz postanowił nie czekać na rozwój wypadków. "W związku z dyskusjami jakie pojawiły się ostatnio i które uważam za potrzebne, postanowiłem zrezygnować z części moich zarobków, aby pomóc mojemu klubowi przetrwać ten ciężki okres. Razem to przetrwamy" - pisze.
Całe oświadczenie 32-latka można przeczytać na Twitterze w języku polskim i niemieckim:
#coronavirus pic.twitter.com/wruKqgeLZ1
— Rafał Gikiewicz (@gikiewicz33) March 19, 2020
Gikiewicz jest piłkarzem Unionu Berlin, jego filarem. Występuje tam od lata 2018 roku. W tym czasie wywalczył z nim awans do Bundesligi i stał się też jednym z ulubieńców miejscowych kibiców. Mimo tego niedawno odrzucił propozycję przedłużenia umowy m.in. z powodów... finansowych.
Przypomnijmy, że Polak był uznawany za jednego z najlepszych bramkarzy ligi niemieckiej w obecnej edycji. Do czasu ich przerwania zagrał w 29 meczach wszystkich rozgrywek.
Warto zaznaczyć, że Gikiewicz nie jest pierwszym zawodnikiem, który zrzekł się części wypłat. Wcześniej przykład dali wszystkim gracze Borussii Moenchgladbach.
ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Ciężka sytuacja klubów sportowych. "Ratunkiem może być wprowadzenie odpowiednich przepisów"