Z minuty na minutę rosła przewaga Polonii Warszawa w meczu z AC Juvenes Dogana. Sanmaryńczycy może z kilka razy w ciągu 90 minut przekroczyli linię środkową boiska. Ilość kontaktów z piłką bramkarza Czarnych Koszul Sebastiana Przyrowskiego da się policzyć na palcach jednej ręki. Warszawianie stworzyli sobie milion sytuacji bramkowych. Wszystko na nic - podopieczni Jacka Grembockiego potrafili strzelić półamatorom zaledwie jedną bramkę. W dodatku zdobył ją środkowy obrońca!
Sprowadzony tego lata ze Znicza Pruszków Daniel Kokosiński uratował resztki honoru Polonii celnym uderzeniem głową. Wykorzystał pierwszą sytuację swojego zespołu w tym spotkaniu. To nie przypadek, że jedynego gola dla ekipy z Konwiktorskiej zdobył środkowy obrońca i to w dodatku taki, którego obecność w pierwszym składzie warszawskiego zespołu była dość zaskakująca. Jego ofensywni koledzy, czyli tacy, którzy strzelają bramki (a przynajmniej powinni), urządzili sobie chyba tego dnia konkurs - kto zmarnuje dogodniejszą okazję.
Nie sposób wymienić wszystkich stu-, a nawet dwustuprocentowych sytuacji, jakie tego wieczoru zmarnowali piłkarze Czarnych Koszul. Najgroźniejsze okazje wpracowali Radosław Majewski oraz wprowadzony po przerwie Daniel Gołębiewski. Obaj trafili w tym meczu w poprzeczkę. W słupek strzelił też Adrian Mierzejewski. W 31. minucie bramkarz gospodarzy dopiero na linii bramkowej zatrzymał uderzenie Marcelo Sarvasa, a w końcówce we wspaniały sposób powstrzymał Tomasza Jodłowca i Gołębiewskiego.
W dużej mierze tylko jedna zdobyta przez polonistów bramka to efekt świetnej postawy bramkarza AC, Simone Montanariego, który tego dnia bronił jak w transie. Sanmaryńczykom trzeba też oddać wolę walki oraz zaangażowanie. Nie położyli się przed zdecydowanie wyżej notowanym rywalem. Ciężko jednak podejrzewać, że mogą pokrzyżować Polonii plany w rewanżowym meczu w Warszawie, które zostanie rozegrane już za tydzień.
A piłkarzy z Konwiktorskiej nie sposób usprawiedliwiać za ich słabą postawę, mnóstwo niedokładności i przede wszystkim nieskuteczność. To bez wątpienia ich najsłabsze spotkanie w Lidze Europejskiej, a przecież przeciwko czarnogórskiemu Budućnostowi Podgorica też nie zaprezentowali się, lekko mówiąc, najlepiej. Nie owijając w bawełnę, słowem "wstyd" można podsumować czwartkowy mecz w wykonaniu Polonii Warszawa. Oby w III rundzie rozgrywek polski zespół nie poległ z kretesem...
AC Juvenes Dogana - Polonia Warszawa 0:1 (0:1)
0:1 - Kokosiński 3'
Składy:
AC Juvenes Dogena: Montanari - Nanni (86' Gasperoni), Renzi, Marzocchi, Selva - Perrotta, Galli, Tasso, Rossi, Ceci - Gamberini.
Polonia Warszawa: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Kokosiński, Zasada - Kozioł, Sarvas (46' Gołębiewski), Lato, Mierzejewski (86' Piątek), Majewski - Ivanovski (58' Mąka).
Sędzia: Cwetan Georgiejew (Bułgaria).