- Wszyscy musimy współpracować, aby zatrzymać koronawirusa. Mam wielu przyjaciół, którzy prowadzą restaurację albo kawiarnię, sklepy z kebabem i lodziarnie. Cierpią teraz, ponieważ z powodu zarazy nie mają dochodów - mówi Lukas Podolski, cytowany przez portal express.de.
- Ważne jest, aby wszyscy zdali sobie sprawę, że sytuacja jest śmiertelnie poważna. Ludzie muszą zostać na tyłkach w domach. Nie ma innej drogi, nawet jeśli jest to dla nas trudne. Podczas pobytu w Japonii nauczyłem się co to dyscyplina. Jest ona potrzebna w walce z koronawirusem. W Azji ją mają i widać, że sytuacja tam zaczyna wracać do normy. Życie codzienne znów zaczyna się toczyć i to musi być także celem Europy - dodał wielokrotny reprezentant Niemiec.
Od stycznia Podolski jest piłkarzem Antalyasporu, do którego przeszedł za milion euro z japońskiego Vissel Kobe. W Turcji, wzorem innych piłkarskich lig w Europie, rozgrywki zawieszono z powodu koronawirusa. Przed taką decyzją Antalyaspor z Podolskim w składzie spisywał się bardzo dobrze. Nie przegrał ośmiu spotkań z rzędu i uciekł ze strefy spadkowej na pięć punktów.
- Mamy świetny stadion, rewelacyjną bazę treningową. Rodzina czuje się tutaj komfortowo. Wybranie Turcji było świetnym rozwiązaniem. Teraz spędzamy czas w domu - podkreślił mistrz świata z 2014 roku z reprezentacją Niemiec.
Czytaj także:
Miliony z piłki na rzecz walki z pandemią. Lewandowski wywołał efekt domina
Zbigniew Boniek: My nie jesteśmy bankiem, ale partnerem Ekstraklasy jest przecież największy bank Polski
ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Ciężka sytuacja klubów sportowych. "Ratunkiem może być wprowadzenie odpowiednich przepisów"