Koronawirus. PKO Ekstraklasa. Taras Romanczuk: Prezes nie chce się z nami spotkać

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Taras Romanczuk, a w tle inni piłkarze Jagiellonii Białystok
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Taras Romanczuk, a w tle inni piłkarze Jagiellonii Białystok

- Nie chcę źle dla klubu, nie chcę źle dla zespołu. Nie można pogodzić obu stron, jeżeli jedna nie chce się spotkać. No po prostu się nie da - mówi Taras Romanczuk, kapitan Jagiellonii Białystok.

Piłkarze Jagiellonii Białystok nie osiągnęli porozumienia z klubem w sprawie obniżenia zarobków z powodu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2.

Taras Romanczuk w "Przeglądzie Sportowym" opowiedział, jak wygląda sytuacja z perspektywy zespołu. Kapitan "Jagi" zdradził, że prezes Cezary Kulesza nie chce się spotkać z piłkarzami.

- Mówiłem o spotkaniu z prezesem, ale on nie chce rozmawiać. Jestem magistrem stosunków międzynarodowych, uczyłem się dyplomacji. Nie można pogodzić obu stron, jeżeli jedna nie chce się spotkać. No po prostu się nie da - przyznał Romanczuk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetny trening bramkarza na czas koronawirusa. Sam strzelał, sam bronił...

- Jak rozwiązać problem? Spotkać się z prezesem Kuleszą i porozmawiać. To jedyne, co mi przychodzi do głowy. I myślę, że to normalna rzecz. Rozmawiałem wcześniej z prezesem, przedstawiłem, jak zespół przyjął propozycję obcięcia 50 procent zarobków. I na tym się skończyło - dodał.

Rada Nadzorcza Ekstraklasy S.A. przyjęła uchwałę, dzięki której kluby mogą obniżyć wynagrodzenia piłkarzy o 50 proc. do kwot nie niższych niż 10 tysięcy złotych brutto. Co na to piłkarze "Jagi"?

- Jeden zgadza się na 15 procent obniżki, drugi na 25, a trzeci nie daje zgody. I wtedy miałbym decydować z prezesem: dobra, to temu utnijmy tyle, a temu więcej. Rozumiem klub, rozumiem zawodników. Ale nagle wychodzi na to, że Romanczuk jest specjalistą od finansów w Jagiellonii i ma przekonywać piłkarzy do obniżek. To nie moja rola - skomentował.

Wynagrodzenia graczy Jagi stanowią około 60 proc. wydatków klubu w skali roku. Są różne, najczęściej zależne od statusu w drużynie i doświadczenia. Najlepiej opłacani mogą liczyć na kilkanaście tysięcy euro miesięcznie oraz premie.

Zobacz także:
Koronawirus. Premier League chce dokończyć sezon. Pomysł jak w PKO Ekstraklasie
Koronawirus. Gerard Pique dołącza do wielkiej akcji gwiazd. "Musimy być zjednoczeni"

Komentarze (11)
avatar
drumandi
30.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Umowy to Umowy, każdy sąd nakaże zapłacić z odsetkami za zwłokę. 
avatar
Thom
30.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
jotwu
30.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
I prawidłowo robi,że nie chce się spotkać.Rozwiązać ten śmieszny klubik i pogonić tych kopaczy do kopania rowów. 
avatar
e2rd0
30.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
JESTEM MAGISTREM ... to spadaj ziemniaki sadzic panie pagister ..... zyjecie ponad stan a jakosc waszej gry to jakas porazka ... kopacze ... 
avatar
Robertus Kolakowski
30.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie moga sie zgodzic, bo pieniadze za ten rok juz, paru z nich, wydalo wczesniej, w ostatnim roku...w kazdej wiekszej grupie zawsze jest takich dwoch, ktorzy wydaja pieniadze, ktorych jeszcze n Czytaj całość