Sytuacja na Półwyspie Iberyjskim jest bardzo trudna. Jeśli sezon w Hiszpanii nie zostanie dokończony, La Liga może stracić prawie 29 procent przychodów telewizyjnych z zagwarantowanego ponad 1,9 miliarda na ten sezon. Łącznie klubom może przejść koło nosa prawie 700 mln euro.
FC Barcelona już rozpoczęła szukanie oszczędności. Piłkarze Dumy Katalonii, oraz zawodnicy innych sekcji sportowych klubu, zrzekną się 70 procent swoich wypłat. Ponadto zapewnili, że wesprą finansowo pozostałych pracowników klubu (więcej TUTAJ).
Na drugim biegunie jest Real Madryt, który nie musi tak mocno obawiać się kryzysu związanego z pandemią koronawirusa. Jak podkreśla dziennik "Marca", Królewscy są bardzo sprawnym przedsiębiorstwem, które jest zabezpieczone na wypadek braku regularnych dochodów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa w rodzinie Pogby mogła skończyć się katastrofą
Hiszpańscy dziennikarze podają konkretne liczby. W ostatnich 10 latach, Realowi Madryt udało się wypracować zysk w wysokości 320 mln euro. Tylko na ten sezon, Królewscy mają zarezerwowane dodatkowych 46 mln euro. Aktualnie na koncie klubu jest z kolei 155 mln euro.
Według oficjalnych danych, obecnie w Hiszpanii zarażonych koronawirusem zostało już więcej osób niż w Chinach. Takich przypadków jest ponad 85 tysięcy (zmarło 7340).
Zobacz także: Kryzys dotknie także szejków. Ogromne straty PSG
Zobacz także: "Imponujący" Juventus Turyn. Wojciech Szczęsny bez 10 mln złotych