PKO Ekstraklasa. Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński i Jarosław Królewski przejmują Wisłę Kraków

Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński i Jarosław Królewski zostaną nowymi właścicielami Wisły Kraków SA. Przejęcie przez nich piłkarskiej sekcji Białej Gwiazdy ma zostać sfinalizowane w ciągu tygodnia.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Jakub Błaszczykowski WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski
Klub z Reymonta 22 poinformował o tym 1 kwietnia, ale to nie primaaprilisowy żart. We wtorek 31 marca Wisła SA i Towarzystwo Sportowe "Wisła", które formalnie jest właścicielem piłkarskiej spółki, porozumiały się w sprawie warunków korzystania przez Wisłę SA z nazwy "Wisła" i historycznego herbu klubu. Znaki te są zastrzeżone przez TS.

"Po podpisaniu dokumentów regulujących prawa do znaków towarowych, na ręce przedstawicieli zarządu Towarzystwa Sportowego Wisła złożone zostało oświadczenie panów Jakuba Błaszczykowskiego, Tomasza Jażdżyńskiego i Jarosława Królewskiego rozpoczynające proces przejęcia przez nich akcji Wisła Kraków SA. Obydwie strony dołożą wszelkich starań, aby do transakcji doszło na przestrzeni tygodnia" - czytamy w komunikacie piłkarskiej spółki.

TS "Wisła" jest właścicielem piłkarskiej sekcji klubu od sierpnia 2016 roku, gdy przejęło akcje od Jakuba Meresińskiego. W grudniu 2018 roku stowarzyszenie z Marzeną Sarapatą na czele, która łączył oba podmioty unią personalną, próbowało sprzedać piłkarską Wisłę Vannie Ly i Matsowi Hartlingowi. Niedoszłe przejęcie klubu przez inwestorów z Kambodży i Szwecji doprowadziło do największego kryzysu w 112-letniej historii Białej Gwiazdy.

W wyniku zamieszania wywołanego anulowaną ostatecznie transakcją, na początku stycznia ubiegłego roku Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN zawiesiła licencję Wisły na grę w PKO Ekstraklasie. Klub był pozbawiony organów statutowych, na koncie miał ledwie kilkadziesiąt tysięcy złotych, a piłkarze złożyli wezwania do zapłaty, co uruchamiało proces rozwiązania ich umów z winy klubu.

Drużyna Błaszczykowskiego

Przed upadkiem Wisłę uchroniła tzw. "grupa ratunkowa", w skład której weszli przede wszystkim Bogusław Leśnodorski, Rafał Wisłocki, Jarosław Królewski, Piotr ObidzińskiJakub Błaszczykowski i Tomasz Jażdżyński. Idąc za radą Leśnodorskiego, Wisłocki został prezesem obu Wiseł, TS powołał w ekspresowym tempie nową radę nadzorczą spółki, a o życiodajny zastrzyk finansowy wykonali Błaszczykowski, Jażdzyński i Królewski.

Trio w połowie stycznia pożyczyło klubowi 4 mln zł na spłatę najpilniejszych zobowiązań. Jednym z warunków udzielenia tej pożyczki było odebranie TS "Wisła" prawa do bieżącego wpływu na zarządzanie Wisłą SA. Do tego pożyczkodawcy zapewnili sobie prawo do wezwania TS "Wisła" do odsprzedania akcji spółki, z którego teraz korzystają.

Chcieli to zrobić już pod koniec ubiegłego roku, ale nie mogli porozumieć się z TS-em w sprawie warunków korzystania z nazwy i herbu, zasad przejęcia akademii piłkarskiej i kontroli nad długiem wobec Tele-Foniki. Po kilku miesiącach dalszych rozmów wszystkie kości niezgody zostały usunięte i pożyczkodawcy zostaną właścicielami klubu.

Błaszczykowski, Jażdzyński i Królewski już od stycznia 2019 roku formalnie kierują klubem. Jażdżyński został przewodniczącym rady nadzorczej, którą oprócz niego tworzą Królewski i Dawid Błaszczykowskiego, starszy brat kapitana Białej Gwiazdy. Pełniącym obowiązki prezesa klubu jest natomiast Obidziński, sprawny menedżer z doświadczeniem w restrukturyzacji przedsiębiorstw.

Pod ich rządami Wisła zaczęła stawać na nogi pod względem organizacyjnym i finansowym. W ubiegłym roku klub wygenerował zysk w wysokości 6 mln, a olbrzymi dług, który był spuścizną nieudolnych rządów Sarapaty, zmniejszono o 14 mln zł. Do spłaty wciąż pozostaje ok. 28 mln zł, ale klub w terminie wywiązuje się z porozumień z wierzycielami.

Błaszczykowski ściągnął też do Krakowa Krzysztofa Kołaczyka. To jego zaufany człowiek, który zajmie się prowadzeniem klubowej akademii. Kołaczyk przed laty uczestniczył w odbudowywaniu Rakowa Częstochowa.

Trzej przyjaciele nie z boiska

Błaszczykowski to jeden z najlepszych polskich piłkarzy w historii. Wisłę darzy olbrzymim sentymentem, bo to przy Reymonta 22 wypłynął na szerokie wody. W styczniu 2005 roku Biała Gwiazda pozyskała 20-letniego wówczas "Kubę" z IV-ligowego KS-u Częstochowa za kilkadziesiąt tysięcy złotych, a dwa i pół roku później sprzedała go Borussii Dortmund za 3 mln euro.

Gdy na przełomie 2018 i 2019 roku Wisła stanęła nad przepaścią, Błaszczykowski rozwiązał kontrakt z VfL Wolfsburg i wrócił do Krakowa, by ratować Białą Gwiazdę. Nie dość, że pożyczył klubowi łącznie 1,5 mln zł, to jeszcze gra w nim za darmo. W kontrakt ma wpisane najniższe możliwe wynagrodzenie (500 zł/miesiąc), które i tak przeznacza na cele charytatywne.

Jażdzyński działa w branży mediowej, przed laty pracował m.in. w Wirtualnej Polsce. Jest prezesem zarządu Gremi Media SA, wydawcy m.in. Rzeczpospolitej i Parkietu. Prywatnie jest wielkim kibicem Wisły, a do inwestycji w klub zachęcił go Królewski.

To z kolei młody przedsiębiorca z branży IT. Współwłaściciel Synerise ruszył na pomoc klubowi, ponieważ Wisłocki, który w styczniu ubiegłego roku stanął na czele Wisły, jest jego kolegą z dzieciństwa. Królewski najpierw rozkręcił zbiórkę pieniędzy, a następnie sam bezpośrednio zaangażował się w akcję ratowania klubu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można zazdrościć Milikowi widoków podczas treningu
Czy Jakub Błaszczykowski i spółka przywrócą blask Białej Gwieździe?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×