PKO Ekstraklasa. Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński i Jarosław Królewski przejmują Wisłę Kraków
Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński i Jarosław Królewski zostaną nowymi właścicielami Wisły Kraków SA. Przejęcie przez nich piłkarskiej sekcji Białej Gwiazdy ma zostać sfinalizowane w ciągu tygodnia.
"Po podpisaniu dokumentów regulujących prawa do znaków towarowych, na ręce przedstawicieli zarządu Towarzystwa Sportowego Wisła złożone zostało oświadczenie panów Jakuba Błaszczykowskiego, Tomasza Jażdżyńskiego i Jarosława Królewskiego rozpoczynające proces przejęcia przez nich akcji Wisła Kraków SA. Obydwie strony dołożą wszelkich starań, aby do transakcji doszło na przestrzeni tygodnia" - czytamy w komunikacie piłkarskiej spółki.
TS "Wisła" jest właścicielem piłkarskiej sekcji klubu od sierpnia 2016 roku, gdy przejęło akcje od Jakuba Meresińskiego. W grudniu 2018 roku stowarzyszenie z Marzeną Sarapatą na czele, która łączył oba podmioty unią personalną, próbowało sprzedać piłkarską Wisłę Vannie Ly i Matsowi Hartlingowi. Niedoszłe przejęcie klubu przez inwestorów z Kambodży i Szwecji doprowadziło do największego kryzysu w 112-letniej historii Białej Gwiazdy.
W wyniku zamieszania wywołanego anulowaną ostatecznie transakcją, na początku stycznia ubiegłego roku Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN zawiesiła licencję Wisły na grę w PKO Ekstraklasie. Klub był pozbawiony organów statutowych, na koncie miał ledwie kilkadziesiąt tysięcy złotych, a piłkarze złożyli wezwania do zapłaty, co uruchamiało proces rozwiązania ich umów z winy klubu.
Drużyna Błaszczykowskiego
Przed upadkiem Wisłę uchroniła tzw. "grupa ratunkowa", w skład której weszli przede wszystkim Bogusław Leśnodorski, Rafał Wisłocki, Jarosław Królewski, Piotr Obidziński, Jakub Błaszczykowski i Tomasz Jażdżyński. Idąc za radą Leśnodorskiego, Wisłocki został prezesem obu Wiseł, TS powołał w ekspresowym tempie nową radę nadzorczą spółki, a o życiodajny zastrzyk finansowy wykonali Błaszczykowski, Jażdzyński i Królewski.
Trio w połowie stycznia pożyczyło klubowi 4 mln zł na spłatę najpilniejszych zobowiązań. Jednym z warunków udzielenia tej pożyczki było odebranie TS "Wisła" prawa do bieżącego wpływu na zarządzanie Wisłą SA. Do tego pożyczkodawcy zapewnili sobie prawo do wezwania TS "Wisła" do odsprzedania akcji spółki, z którego teraz korzystają.
Chcieli to zrobić już pod koniec ubiegłego roku, ale nie mogli porozumieć się z TS-em w sprawie warunków korzystania z nazwy i herbu, zasad przejęcia akademii piłkarskiej i kontroli nad długiem wobec Tele-Foniki. Po kilku miesiącach dalszych rozmów wszystkie kości niezgody zostały usunięte i pożyczkodawcy zostaną właścicielami klubu.
Błaszczykowski, Jażdzyński i Królewski już od stycznia 2019 roku formalnie kierują klubem. Jażdżyński został przewodniczącym rady nadzorczej, którą oprócz niego tworzą Królewski i Dawid Błaszczykowskiego, starszy brat kapitana Białej Gwiazdy. Pełniącym obowiązki prezesa klubu jest natomiast Obidziński, sprawny menedżer z doświadczeniem w restrukturyzacji przedsiębiorstw.
Pod ich rządami Wisła zaczęła stawać na nogi pod względem organizacyjnym i finansowym. W ubiegłym roku klub wygenerował zysk w wysokości 6 mln, a olbrzymi dług, który był spuścizną nieudolnych rządów Sarapaty, zmniejszono o 14 mln zł. Do spłaty wciąż pozostaje ok. 28 mln zł, ale klub w terminie wywiązuje się z porozumień z wierzycielami.
Błaszczykowski ściągnął też do Krakowa Krzysztofa Kołaczyka. To jego zaufany człowiek, który zajmie się prowadzeniem klubowej akademii. Kołaczyk przed laty uczestniczył w odbudowywaniu Rakowa Częstochowa.
Trzej przyjaciele nie z boiska
Błaszczykowski to jeden z najlepszych polskich piłkarzy w historii. Wisłę darzy olbrzymim sentymentem, bo to przy Reymonta 22 wypłynął na szerokie wody. W styczniu 2005 roku Biała Gwiazda pozyskała 20-letniego wówczas "Kubę" z IV-ligowego KS-u Częstochowa za kilkadziesiąt tysięcy złotych, a dwa i pół roku później sprzedała go Borussii Dortmund za 3 mln euro.
Gdy na przełomie 2018 i 2019 roku Wisła stanęła nad przepaścią, Błaszczykowski rozwiązał kontrakt z VfL Wolfsburg i wrócił do Krakowa, by ratować Białą Gwiazdę. Nie dość, że pożyczył klubowi łącznie 1,5 mln zł, to jeszcze gra w nim za darmo. W kontrakt ma wpisane najniższe możliwe wynagrodzenie (500 zł/miesiąc), które i tak przeznacza na cele charytatywne.
Jażdzyński działa w branży mediowej, przed laty pracował m.in. w Wirtualnej Polsce. Jest prezesem zarządu Gremi Media SA, wydawcy m.in. Rzeczpospolitej i Parkietu. Prywatnie jest wielkim kibicem Wisły, a do inwestycji w klub zachęcił go Królewski.
To z kolei młody przedsiębiorca z branży IT. Współwłaściciel Synerise ruszył na pomoc klubowi, ponieważ Wisłocki, który w styczniu ubiegłego roku stanął na czele Wisły, jest jego kolegą z dzieciństwa. Królewski najpierw rozkręcił zbiórkę pieniędzy, a następnie sam bezpośrednio zaangażował się w akcję ratowania klubu.