Paris Saint-Germain, po trzech nieudanych próbach z rzędu, przełamało się i awansowało do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa nie wiadomo, czy drużyna Thomasa Tuchela będzie mieć szansę na poprawienie swojego wyniku, ale już samo wyeliminowanie Borussii Dortmund na początku fazy pucharowej sprawiło jej satysfakcję. W rewanżu mistrzowie Francji pokonali przeciwnika 2:0 i odwrócili wynik dwumeczu po porażce 1:2 w Niemczech.
Rewanż w Paryżu, choć rozegrany bez udziału publiczności, był energetycznym pojedynkiem z licznymi prowokacjami. Sędzia Anthony Taylor pokazał siedem żółtych kartek, a także czerwoną Emre Canowi za udział w awanturze przy ławkach rezerwowych w końcówce podstawowego czasu. Niemiec został zdyskwalifikowany na dwa mecze w europejskich pucharach.
Komisja dyscyplinarna UEFA przyjrzała się również zachowaniom piłkarzy Paris Saint-Germain. Pamiętne i szeroko komentowane było nie tylko to co działo się na boisku, ale przede wszystkim parodiowanie "cieszynki" Erlinga Haalanda po ostatnim gwizdku. Prawie wszyscy podopieczni Tuchela zostali sfotografowani na murawie i w szatni w charakterystycznej pozie przypominającej medytowanie, a klub promował te zdjęcia w kanałach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa w rodzinie Pogby mogła skończyć się katastrofą
Media informowały ponadto o wulgarnym zachowaniu Angela Di Marii oraz Mauro Icardiego. Ten pierwszy dostał żółtą kartkę eliminującą z następnego meczu w europejskich pucharach.
Ostrzeżenie udzielone przez europejską centralę piłkarską nie niesie ze sobą dalszych konsekwencji, ale jest sygnałem, że paryżanie znaleźli się pod lupą Komisji Dyscyplinarnej. Zgodnie z jej komunikatem było ono skutkiem "niesportowego zachowania - niewłaściwego postępowania zespołu".
Czytaj także: Christian Eriksen musiał opuścić hotel. Inter znalazł piłkarzowi nowe mieszkanie
Czytaj także: Zbigniew Boniek zaapelował do piłkarzy: Pokażcie, że jesteście gotowi na poświęcenia