To najpewniej koniec sezonu 2019/2020 w lidze belgijskiej. Władze rozgrywek podjęły decyzję, że próby wznowienia zmagań nie będą już podejmowane i uznały aktualną tabelę za końcową. Potrzeba jeszcze zgody klubów, ale wszystko wskazuje na to, że nie powinno być z nią problemów.
Choć decyzję belgijskich władz skrytykował Zbigniew Boniek, to w Belgii zareagowano na nią pozytywnie. - Musimy wygrać bitwę z tym wirusem i kiedy to się skończy, możemy wznowić rozgrywki - powiedział dla Sky Sport Jean-Francois Gillet.
- W szpitalach jest jeszcze wystarczająco dużo miejsc, ale nie osiągnęliśmy jeszcze szczytu zachorowań. Mamy 18 zgonów na populację liczącą 10 milionów osób. Dla piłki nożnej to katastrofa gospodarcza, kluby ryzykują niemożność kontynuowania działalności. To odpowiednia decyzja. Zdrowie jest teraz najważniejsze, reszta schodzi na dalszy plan - dodał 40-letni golkiper belgijskiego Standardu Liege.
- Zdecydowana większość zgodziła się na to, by tytuł trafił do Club Brugge. Kluby zdały sobie sprawę z sytuacji i z tego, że to nie może trwać dłużej. Chcą zakończyć sezon w tym momencie - powiedział rzecznik Jupiler Pro League, Stijn van Bever.
Czytaj także:
Koronawirus. Serie A. Prezydent Brescii gotowy zbojkotować wznowienie rozgrywek. "To czyste szaleństwo"
Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski w najlepszej jedenastce sezonu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetny trening bramkarza na czas koronawirusa. Sam strzelał, sam bronił...