Na ośmiu stadionach pojawiło się ok. 2,5 tys. osób, podczas gdy tydzień temu 2. serię obejrzało niespełna 9 tys. kibiców.
Duża część sympatyków futbolu za naszą wschodnią granicą pozostała w domach, a najlepiej widać to po frekwencji w Borysowie, gdzie na spotkaniu BATE - Ruch Brześć (1:0) było obecnych tylko 470 fanów. Poprzedni domowy mecz wicemistrza kraju - rozgrywany jeszcze w listopadzie ubiegłego roku - oglądało na żywo 5512 osób.
BATE odniosło w 3. kolejce pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie. Liderem pozostaje Energetyk-BGU Mińsk, który w niedzielę pokonał u siebie FK Mińsk 2:0.
W lidze białoruskiej frekwencja spada (teraz to średnio kilkaset osób na jednym meczu), ale ci, którzy przychodzą bawią się dobrze. Podczas meczu Isłacz Mińsk - FK Słuck cały czas słychać przygrywający piłkarzom akordeon. pic.twitter.com/jKmgJGowjc
— Szymon Mierzyński (@szmierzynski) April 5, 2020
Energetyk-BGU jako jedyny ma na koncie komplet dziewięciu punktów. 2. pozycję zajmuje Isłacz Mińsk, który na zakończenie weekendu przegrał na własnym stadionie z FK Słuck 2:3.
4. kolejka białoruskiej ekstraklasy zostanie rozegrana w dniach 10-13 kwietnia.
Czytaj także:
Koronawirus. Druga połowa czerwca realnym terminem wznowienia rozgrywek w Polsce
"Widziałeś co on robi, siatkówka k..." Żenujący spektakl Janusza Wójcika na ławce i spadek Widzewa Łódź
ZOBACZ WIDEO: Jak piłka nożna będzie wyglądać po epidemii koronawirusa? "To bardzo poważnie zachwieje klubami"