Grzegorz Lato wspomina pracę w PZPN. "Szukali na mnie haków. Dwa lata miałem telefon na podsłuchu"

Grzegorz Lato to jedna z legend polskiej piłki nożnej. W latach 2008-2012 był prezesem PZPN, ale tego okresu w swojej karierze nie wspomina najlepiej. Przyznaje, że był to czas szukania haków na niego.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Grzegorz Lato Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Grzegorz Lato
W 1974 roku Grzegorz Lato został królem strzelców mistrzostw świata. Jest jednym polskim zawodnikiem, który dokonał tej sztuki. Na mundialu w RFN strzelił siedem bramek, a reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce. Po zakończeniu kariery piłkarskiej został trenerem, a następnie działaczem. W latach 2008-2012 był prezesem PZPN.

Okresu swojej prezesury Lato nie wspomina najlepiej. Mówi, że media robiły mu czarny PR. On sam nie ma sobie nic do zarzucenia. W 2012 roku Polska współorganizowała mistrzostwa Europy, a kilka miesięcy po tej imprezie kadencja Laty dobiegła końca. Nie ubiegał się o reelekcję. Jego następcą został Zbigniew Boniek.

- Cokolwiek zrobiłem, to było źle, tak mnie media kochały. To, co innym uchodzi na sucho, w moim przypadku obowiązkowo musiało być powodem do oburzenia, a w lżejszym przypadku do drwin. Nie pozwolę jednak, żeby ktoś zarzucał mi nieuczciwość. Szukali na mnie haków, chyba dwa lata miałem telefon na podsłuchu. Ale nic na mnie nie mieli - wspomina Lato w rozmowie z "Faktem".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldinho czaruje nawet w więzieniu

Lato jako piłkarz grał głównie w Stali Mielec. Wystąpił dla niej w 295 meczach i strzelił 112 bramek. Z podkarpackim klubem zdobył dwa mistrzostwa Polski, a sam dwa razy był królem strzelców Ekstraklasy. Jako trener pracował w Stali, Amice Wronki, Olimpii Poznań czy Widzewie Łódź. Miał nawet ofertę, by zostać selekcjonerem reprezentacji Polski.

- Była konkretna oferta. Przyjechali do mnie na rozmowy Zygmunt Lenkiewicz i Ryszard Kulesza. Powiedziałem im: "Panowie, nie ma sprawy, chętnie zostanę selekcjonerem, przecież to wielki zaszczyt. Ale nie może być tak, że będę zarabiał mniej, niż dostają w klubie ligowi trenerzy". Wcale nie byłem pazerny, mowa była chyba o pięciu tysiącach dolarów miesięcznie. Wzięli wówczas Henia Apostela - dodał Lato, który 8 kwietnia obchodzi 70. urodziny.

Czytaj także:
Bundesliga. Bayern Monachium czeka wietrzenie szatni. Klub robi miejsce na nowe gwiazdy
Zaskakująca opinia ws. Premier League. Rozgrywki nie zostaną wznowione?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×