Victor Font, jeden z kandydatów na prezydenta FC Barcelona, wystosował ostatnio list otwarty do mediów. Przedstawia w nim swoje zastrzeżenia do rządów Josepa Bartomeu. Font stwierdził, że "klub jest bankrutem: ekonomicznie i moralnie". Domagał się także, aby głosowanie nad planami rozbudowy Camp Nou zostało zawieszone, ale ten plan spalił na panewce.
Przypomnijmy, że w poprzednim tygodniu sześciu członków zarządu klubu podało się do dymisji. Motywem ich rezygnacji jest słabe zarządzanie klubem oraz kwestia dotycząca agencji medialnej i przyszłość klubu po pandemii koronawirusa.
W weekend kataloński dziennik "Sport" ujawnił wyniki badań umowy z agencją prowadzącą konta w mediach społecznościowych. Uznano, że rozsądne wynagrodzenie za ten rodzaj pracy to 120-150 tys. euro, podczas gdy klub zapłacił 980 tys.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piłkarze przeznaczyli fortunę na walkę z epidemią. "Ci wielcy stanęli na wysokości zadania"
Font w swoim liście nawiązał także do ostatnich sytuacji, które osłabiły reputację zespołu. "Musimy zacząć od zera. Mimo sukcesów sportowych w wielu dyscyplinach, jest brak przejrzystości i głód generowania większych dochodów niż reszta" - napisał Font, cytowany przez "AS".
Z uwagi na panującą pandemię Font nie zażądał natychmiastowych wyborów, ale stwierdził, że domaga się od Josepa Bartomeu pełnej informacji o sytuacji w klubie. Liczy, że zarząd będzie równie kreatywny, odważny i skuteczny niczym Johan Cruyff w latach swojej świetności.
Czytaj także:
- WHO poważnie ostrzega Białoruś. "Sytuacja jest niepokojąca i uzasadnia podjęcie nowych środków"
- Serie A. Wyciekła treść rządowego dokumentu. Kibice wrócą na stadiony dopiero w 2021 roku