Grecki futbol stoi u progu afery z ustawieniem wyniku spotkania ligowego pomiędzy Olympiakosem Pireus i Atromitosem Ateny. Pojedynek w sezonie 2014/15 zakończył się zwycięstwem Olympiakosu (2:1), ale niektórym uczestnikom tego spotkania grożą surowe sankcje, włącznie z dożywotnim zakazem pracy w sporcie.
Jak dowiedziało się radio Sport FM, Komisja Etyki EPO przekazała już sprawę do działu sądowego greckiej federacji. Zarzut ustawienia wyniku zawodów sportowych w celach bukmacherskich dotyczy aż 15 osób i obu greckich klubów.
Wśród oskarżonych znaleźli się m.in. właściciel Olympiakosu (Evangelos Marinakis), szef Atromitosu (Giorgos Spanos), były prezes EPO (Giorgos Sarris), były wiceprezes związku (Aristidis Stathopoulos), a także sześciu sędziów piłkarskich!
ZOBACZ WIDEO: Wymowne słowa Klicha dotyczące pozycji, na której gra w kadrze. "Wolę grać gdziekolwiek niż siedzieć na ławce"
Według Sport FM, w sprawę zamieszany jest również ówczesny trener Atromitosu, Ricardo Sa Pinto. Portugalczyk pracował w Atromitosie w latach 2014-15 i w 2017 r. zanim trafił do Legii Warszawa w 2018 r. Na początku kwietnia 2019 r. został zwolniony ze stołecznego klubu.
Greckie media spekulują, że kary dla oszustów mogą być bardzo wysokie. Olympiakos i Atromitos mogą zostać zdegradowane z ligi. W przypadku właścicieli klubów mówi się o dożywotnim zakazie pracy w sporcie. To samo dotyczy innych uczestników, którym zostanie udowodniony fakt manipulowania przy wyniku meczu, który odbył się w lutym 2015 r.
Kodeks karny EPO największe kary przewiduje właśnie za złamanie art. 27, dotyczącego wpływania na wynik zawodów sportowych. Są to: spadek do niższej klasy rozgrywkowej, kara grzywny do 3 mln euro, a także dożywotnia dyskwalifikacja.
Zobacz:
Turcja. Ricardo Sa Pinto ma zostać trenerem Besiktasu Stambuł
Ricardo Sa Pinto zwolniony z SC Braga