Hiszpańska La Liga to kolejne rozgrywki, które mają zostać wznowione. Trwają już nad tym prace, ale wśród klubów i piłkarzy pojawiły się głosy oburzenia. Niektórzy zawodnicy zaczęli domagać się gwarancji, że powrót na boisko jest bezpieczny.
Plan organizatora ligi może zatem zostać storpedowany. Nie trzeba było długo czekać na reakcję Javiera Tebasa. Szef La Liga postraszył kluby, które mogą odmówić udziału w rozgrywkach.
- Jeżeli będzie klub, który nie będzie chciał grać, to będzie to traktowane jako niepojawienie się na meczu. Najpierw zostaną odjęte trzy punkty, a potem nawet więcej zgodnie z przepisami - mówi Tebas (za "Daily Mail").
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Jan Tomaszewski wskazał nazwiska potencjalnych następców Jerzego Brzęczka
Prezes hiszpańskiej ekstraklasy został także zapytany o gwarancje bezpieczeństwa, których domagają się zawodnicy.
- Nie mam problemu z podpisaniem takiej gwarancji jako La Liga - skomentował.
La Liga ma jeszcze jeden problem. Plan zakłada, że przed wznowieniem treningów wszyscy piłkarze przejdą obowiązkowe testy na koronawirusa. Hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia jednak nie chce się na to zgodzić.
Wznowienie La Ligi mocno zagrożone. Ministerstwo Zdrowia nie zgadza się na testy >>
Transfery. Prezes La Liga sceptyczny co do transferów Neymara i Martineza do Barcelony >>