Transfery. Napoli chce pieniędzy za Arkadiusza Milika. Juventus woli wymianę. Padły cztery nazwiska

Getty Images / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Arkadiusz Milik jest na celowniku działaczy Juventusu Turyn i już wkrótce może zmienić klub. SSC Napoli za Polaka chce nawet 45 milionów euro i wyraźnie żąda gotówki. Jednak mistrzowie Włoch wolą, by napastnik był częścią wymiany.

Włoskie media żyją transferem Arkadiusza Milika z SSC Napoli do Juventusu Turyn. Reprezentant Polski wciąż nie ustalił warunków nowego kontraktu z klubem z Neapolu, a jego umowa obowiązuje jeszcze przez rok. Dlatego dla SSC Napoli to ostatnia okazja do tego, by zarobić pieniądze na transferze Polaka. Właściciel Aurelio De Laurentiis wycenia Milika na 40-45 milionów euro. Interesuje go gotówka.

Tych żądań może nie spełnić Juventus. Według informacji przekazanej przez "Tuttosport", mistrzowie Włoch chcieliby obniżyć wartość transakcji. Proponują za Milika jednego ze swoich piłkarzy i chcą dopłacić różnicę.

Na wymianę już wcześniej oferowany był Federico Bernardeschi. Według najnowszych informacji "Tuttosportu" Juventus proponuje Napoli czterech piłkarzy - jeden z nich mógłby zamienić Turyn na Neapoli. Oprócz Bernardeschiego są to: Cristian Romero, Luca Pellegrini oraz Daniele Rugani (tym ostatnim interesuje się także AC Milan).

Włoskie media wieszczą trudne negocjacje pomiędzy Juventusem i SSC Napoli. Żaden z tych zawodników nie jest kluczowym piłkarzem mistrzów Włoch. Najbardziej doświadczony jest Bernardeschi, za którego trzy lata temu Stara Dama zapłaciła ACF Fiorentina 40 milionów euro. Włoch w tym sezonie zagrał w osiemnastu ligowych meczach.

Z kolei Romero i Pellegrini są wypożyczeni z Juventusu kolejno do Genoa CFC i Cagliari Calcio. Obaj dobrze rokują na przyszłość, ale w zespole z Turynu nie potrafili się przebić. Rugani, który jeszcze niedawno był zakażony koronawirusem, wystąpił w zaledwie trzech meczach Serie A w tym sezonie.

Czytaj także:
Koronawirus. Włoski minister sportu studzi optymizm. Powrót Serie A nie jest pewny
Dariusz Dziekanowski krytykuje film o kadrze i zachowanie Jerzego Brzęczka. "Trener rzucający mięsem w co drugim słowie"

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus przewartościował piłkarskie kontrakty. "Futbol jest przepłacony, ale to prawo rynku"

Źródło artykułu: