"Jestem bezobjawowym nosicielem wirusa, świadomym przywileju bycia zawodowym piłkarzem, dzięki czemu mam doskonałą opiekę medyczną" - napisał 18 marca w mediach społecznościowych Blaise Matuidi. Dzień wcześniej o pozytywnym wyniku testu pomocnika poinformował Juventus Turyn (więcej TUTAJ>>).
Matuidi był drugim z trzech piłkarzy Starej Damy, którzy zakazili się koronawirusem. Francuz już pokonał chorobę. Przyznaje jednak, że ostatnie tygodnie były dla niego bardzo ciężkie.
- Byłem w szoku. Bałem się o moją rodzinę i przyjaciół. Gdy dowiedziałem się, że jestem przebadany pozytywnie, nie mogłem wyjść nawet na zakupy. Z kolei gdy już mogłem, miałem psychozę - przyznał Matuidi na kanale Bros Stories.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Klich o życiu w czasie pandemii. Akcje charytatywne, dziwna pozycja w kadrze i mordercze treningi u Bielsy
- Zawsze starasz się upewnić, że ludzie nie są za blisko ciebie. Musisz być mentalnie silny - opisywał francuski piłkarz. - To nowa sytuacja dla nas wszystkich. Naprawdę chcemy, by to się skończyło jak najszybciej. Zadaję sobie pytanie, co będzie z futbolem i z życiem codziennym - dodał.
W Juventusie Turyn jako pierwszy na COVID-19 zachorował Daniele Rugani. Po nim pozytywny wynik testu miał Matuidi (obaj już wyzdrowieli), zaś kolejnym zakażonym był Paulo Dybala.
Argentyńczyk nadal nie może być uznany za wyleczonego. Czeka na wynik kolejnego testu (więcej TUTAJ>>).
Czytaj także: Serie A. Cristiano Ronaldo nie chce wracać do Włoch. Jego otoczenie rozpowszechnia informacje o chorobie Dybali