Paulo Dybala przeszedł już cztery testy na obecność koronawirusa i za każdym razem wynik był pozytywny - poinformował hiszpański program telewizyjny "El Chiringuito". Według partnerki zawodnika Juventusu Turyn, Oriany Sabatini, jej ukochany ciągle jednak czeka na wynik czwartego testu.
- Nie uzyskał jeszcze wyniku ostatniego testu, więc nie wiem, skąd pochodzą te informacje. Tak, jak do tej pory byliśmy bardzo otwarci na przekazywanie wiadomości o wynikach pozytywnych, to natychmiast przekażemy opinii publicznej, kiedy Paulo wyzdrowieje - zapowiedziała ukochana sportowca w wywiadzie dla argentyńskiej telewizji Canal 9.
Dybala 21 marca oficjalnie przekazał, że jest w gronie osób zakażonych koronawirusem. Fakt, że piłkarz do dziś nie wyzdrowiał, martwi trochę działaczy Starej Damy. Być może w tym przypadku potrzebne będzie badanie krwi.
ZOBACZ WIDEO: Bogdan Wenta ostrożnie o powrocie Ekstraklasy. "Piłkarze też są narażeni na koronawirusa"
Włoski portal Tuttosport w rozmowie z wirusologiem profesorem Giovannim Di Perrim podjął temat Dybali. Okazuje się, że z medycznego punktu widzenia nie ma podstaw do niepokoju.
- To kolejna sprawa, która wyróżnia tego wirusa na tle innych, ponieważ utrzymuje się przez długi czas. Nie jest to niczym niezwykłym, ponieważ czas rekonwalescencji wynosi zwykle od 8 do 37 dni, ale w niektórych przypadkach może dochodzić nawet do dwóch miesięcy - ocenił prof. Di Perri.