PKO Ekstraklasa. Aleksandar Vuković chwali piłkarzy Legii Warszawa. "Zrezygnowali z naprawdę dużych pieniędzy"

PAP/EPA / Georgia Panagopoulou / Na zdjęciu:  Aleksandar Vuković
PAP/EPA / Georgia Panagopoulou / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković zdaje sobie sprawę, że wielu kibiców nie doceni gestu piłkarzy Legii Warszawa, którzy zgodzili się na obniżkę wynagrodzeń. Trener ma w pamięci niedawne ataki na Roberta Lewandowskiego.

[tag=546]

Legia Warszawa[/tag] ma już za sobą rozmowy z piłkarzami na temat wynagrodzeń. Portal legia.net niedawno informował, że wszyscy zawodnicy zgodzili się na obniżkę kontraktów o 30 procent. Niektóre kluby PKO Ekstraklasy wciąż nie wypracowały porozumienia.

Dlatego Aleksandar Vuković jest pod wrażeniem postawy swoich podopiecznych. W rozmowie z legia.net tłumaczy, że piłkarze z Łazienkowskiej bez większych problemów zgodzili się na znaczną redukcję wynagrodzeń.

- Wiem też, że piłkarze zrezygnowali z naprawdę dużych pieniędzy. W zespole jest dwunastu obcokrajowców, a jednak wszyscy podeszli do tego tematu z troską. To godne pochwały, podobnie jak fakt, że do tematu obniżek podeszli jako drużyna, stanowili jedność. Jako jeden twór, na argumenty rozmawiali z klubem, by doszło do porozumienia i do niego doszło, wszystkie aneksy do umów zostały już podpisane - mówi trener lidera Ekstraklasy.

ZOBACZ WIDEO: Powrót PKO Ekstraklasy namiastką normalności. "Piłka nożna ma duży oddźwięk w społeczeństwie"

Vuković zdaje sobie sprawę, że dla wielu kibiców to i tak mało. Jako przykład podaje przypadek Roberta Lewandowskiego, który padł ofiarą hejterów.

- Ja wiem, że dziś są takie czasy, że ludzie nie doceniają takich gestów i gdy Robert Lewandowski przekazuje milion euro na walkę z pandemią, to mówi się, że dał mało. Ale ja doceniam duże zrozumienie ze strony zawodników dla klubu, ale też ludzi w sztabie i wszystkich pracowników - komentuje.

Transfery. Zadziałał efekt domina. Real Madryt obserwuje Michała Karbownika >>

PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa sama kupiła pierwsze testy. Wiemy, ile to kosztowało >>

Źródło artykułu: