Niewykluczone, że przeniesione na przyszły rok mistrzostwa Europy zostaną rozegrane w mniejszej liczbie miast-gospodarzy niż pierwotnie planowano. Prezydent UEFA wyjawił, że przez pandemię koronawirusa trzy państwa mogą mieć problemy ze zorganizowaniem turnieju.
- Zasadniczo chcemy pozostać w tych samych miastach. Na razie jesteśmy na etapie rozmów. W 9 miastach wszystko jest załatwione. W przypadku 3 miast mamy pewne problemy, w ich przypadku musimy to jeszcze omówić. Zasadniczo zrobimy to w 12 miastach, ale jeśli się nie uda, jesteśmy gotowi na turniej w 10, 9 lub 8 miastach - podkreślił Aleksander Ceferin w rozmowie z "beINSports".
Słoweniec nie ujawnił, które państwa zgłaszały problemy. Na początku kwietnia "Daily Mail" informował, że ze współorganizacji mistrzostw mogą wycofać się Hiszpanie (mecze miały się odbywać na stadionie w Bilbao) i Włosi (Rzym), których najmocniej dotknęła pandemia koronawirusa.
ZOBACZ WIDEO: Dawid Kownacki przed ogromną szansą na powrót. "Nie wiem, co działoby się w mojej głowie"
Przypomnijmy, że jeden grupowy mecz Polacy mają rozegrać właśnie w Bilbao. W 2. kolejce nasi reprezentanci, zgodnie z aktualnym terminarzem, zmierzą się na stadionie San Mames z Hiszpanami. Ponadto "Biało-Czerwonych" czekają dwa mecze w irlandzkim Dublinie - ze zwycięzcą barażu dywizji B i Szwecją.
"Daily Mail" sugerował, że problemy z dostępnością stadionów w letnim okresie w 2021 roku mogą mieć także Szkoci (Glasgow) i Holendrzy (Amsterdam). Na tych obiektach zaplanowano w tym terminie inne imprezy.
Przypomnijmy, że w związku z pandemią koronawirusa turniej Euro 2020 został przesunięty o rok i odbędzie się w dniach 11 czerwca - 11 lipca 2021 roku. Zgodnie z planem mecze mają się odbywać w Hiszpanii, Irlandii, Szkocji, Anglii, Holandii, Niemczech, Włoszech, Danii, na Węgrzech, w Rosji, Rumunii i Azerbejdżanie.
Czytaj też:
-> Piłka nożna. Prezydent UEFA ostrzega władze lig. Mówi o konsekwencjach kończenia gry przed czasem
-> Reprezentacja. Brak meczów problemem dla PZPN. Przychody niższe niż zakładano
