[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] ostatni oficjalny mecz rozegrał prawie trzy miesiące temu. 25 lutego w ramach Ligi Mistrzów z Chelsea FC. Polski napastnik zdobył jedną z bramek i... doznał kontuzji. Kontuzji, która wyłączyła go z gry na kilka tygodni. Jakby tego było mało, to w drugiej połowie marca pandemia koronawirusa zatrzymała sport praktycznie na całym świecie.
Jako pierwsza z najsilniejszych lig Europy wróciła Bundesliga. W sobotę emocjonowaliśmy się m.in. meczami Borussii Dortmund (której kapitanem był Łukasz Piszczek) czy Herthy Berlin (Krzysztof Piątek pojawił się na murawie dopiero w końcówce). W niedzielę (17.05.) do akcji wkroczył Bayern.
Lewandowski wyszedł oczywiście w pierwszym składzie w meczu wyjazdowym z 1.FC Union Berlin. W bramce gospodarzy pojawił się natomiast Rafał Gikiewicz. I obaj panowie zagrali główne role w 40. minucie meczu. Sędzia podyktował rzut karny dla Bawarczyków, do piłki podszedł "Lewy" i...
Zobacz sam:
Robert Lewandowski wrócił do strzelania @lewy_official w polsko-polskim pojedynku pokonał @gikiewicz33
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 17, 2020
Transmisja trwa w CANAL+ SPORT! pic.twitter.com/HE31h2jnWf
"Lewy" tym sposobem strzelił 26. bramkę w tym sezonie i umocnił się na pozycji najskuteczniejszego piłkarza ligi niemieckiej. Drugi w klasyfikacji - Timo Werner - ma 21 goli.
Ostatecznie Bayern pokonał Union 2:0 (drugiego gola zdobył Benjamin Pavard).
Czytaj także: Robert Lewandowski miał usłyszeć od ojca: "Musisz grać tak, jak on" >>
ZOBACZ WIDEO: Polski trener mówi o powrotach piłkarzy, którzy przeszli COVID-19. "Bez maksymalnych obciążeń nawet przez 6 tygodni"