Plan powrotu Bundesligi zaakceptowały nie tylko władze centralne z kanclerz Angelą Merkel na czele, ale również władze landów. Na wszystkich szczeblach udało się wypracować porozumienie, a w sobotę kibice, nie tylko w Niemczech, mogli ponownie oglądać mecze jednej z topowych lig w Europie.
- Dyskusje w tym temacie były trudne i liczne. Dlatego ważne było, żeby nie dostarczać przeciwnikom argumentów - nawiązuje Markus Soeder do incydentów z udziałem Salomona Kalou z Herthy BSC oraz Heiko Herrlicha z FC Augsburg, którzy zlekceważyli zasady bezpieczeństwa wprowadzone w Bundeslidze. Nie zmieniają one jednak całościowej oceny premiera Bawarii.
- Powrót Bundesligi wypadł lepiej niż się spodziewaliśmy. Eksperyment powiódł się. Niemcy przeszły przez kryzys związany z koronawirusem lepiej niż inne kraje, dlatego to u nas, a nie w innych miejscach gramy w piłkę nożną. Wysłaliśmy sygnał, że możemy i to jest bardzo pozytywne - mówi premier Bawarii w rozmowie z telewizją Sport1.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Bayern przygotowuje się do powrotu. "Wszyscy piłkarze są odizolowani"
Soeder jest świadomy, że protokół medyczny wprowadzony w Bundeslidze nie dotyczył sposobu świętowania goli, mimo to skrytykował kontakt fizyczny między piłkarzami po zmianie wyniku. - Powinniśmy wyciągać lekcje z doświadczeń i dostosować się do sytuacji. To, co zobaczyłem w niektórych drużynach, nie wyglądało dobrze - mówi Markus Soeder.
Kiedy w Europie będzie można ponownie regularnie cieszyć się meczami piłkarskimi, naturalne będzie, że pojawią się coraz częstsze pytania o datę powrotu kibiców na stadiony. Na razie spotkania są rozgrywane bez udziału publiczności.
- Nie można zawrzeć paktu z koronawirusem. Możliwych jest wiele scenariuszy. Ten pozytywny zakłada, że nie będzie drugiej fali zakażeń, ale dopóki nie mamy szczepionki, stoimy przed wyzwaniem. Ważne jest, żeby od razu nie przesadzić z powrotem do dawnych zasad. Najpierw zakończmy ten sezon. Później zobaczmy, co zrobią pozostałe ligi. Działajmy krok po kroku - argumentuje Soeder.
Czytaj także: Polak pomaga Polakowi. Miroslav Klose będzie trenował Roberta Lewandowskiego
Czytaj także: Kluby oparte na tradycyjnych wartościach najlepiej przejdą przez pandemię