Trwa zamieszanie wokół Arkadiusza Milika. Napastnik od wielu tygodni prowadzi rozmowy na temat nowego kontraktu z SSC Napoli. Z ostatnich doniesień wynika, że raczej nie przyjmie oferty klubu i będzie dążyć do odejścia (obecna umowa wygaśnie 30 czerwca 2021 r.).
W piątek (29.05.) włoskie media informowały, że SSC Napoli dało Milikowi trzy tygodnie na podjęcie decyzji. Jeśli Polak odrzuci ofertę, najprawdopodobniej zostanie sprzedany w najbliższym okienku. Aurelio De Laurentiis oczekuje za niego 50 mln euro.
Za faworyta do pozyskania Milika uchodził Juventus Turyn. Mistrz Włoch miał zaoferować piłkarzowi prawie 5 mln euro za sezon, co byłoby dla niego sporą podwyżką (więcej TUTAJ>>). Milikowi spodobała się perspektywa gry w Turynie, pod wodzą Maurizio Sarriego, z którym pracował w Neapolu (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"
Tyle że pojawiły się problemy. W niedzielnym wydaniu "La Repubblica" znalazły się zaskakujące doniesienia na temat przyszłości Milika. "De Laurentiis mówi 'nie' Juventusowi" - czytamy we włoskim dzienniku.
Według informacji "La Repubblica" prezydent Napoli zrobi wszystko, by Milik nie trafił do Turynu. Nie chce bowiem wzmacniać rywala z Serie A.
"De Laurentiis ma inne plany. Ma nadzieję na wytransferowanie piłkarza za granicę, na przykład do Arsenalu. Nawet za mniej niż 50 mln euro, które zażądał od Juventusu" - czytamy.
Wątek angielski w kontekście Milika pojawiał się już wcześniej. Reprezentantem Polski interesowało się bowiem kilka klubów, m.in. Tottenham Hotspur, Chelsea FC oraz Manchester United. Londyński Arsenal pojawia się w tej układance po raz pierwszy.
Przypomnijmy, że Arkadiusz Milik po raz ostatni wystąpił w Napoli 29 lutego (w meczu z Torino, wygranym 2:1). Zespół z Neapolu ma wznowić rywalizację 12 czerwca - w rewanżowym meczu Pucharu Włoch z Interem (więcej TUTAJ>>).
Czytaj także: Transfery. Krychowiak, Bednarek, Glik i inni... Gorące lato dla reprezentantów Polski