Bundesliga. SC Paderborn - Borussia Dortmund. Bez litości. Wysoka wygrana BVB nad Paderborn

PAP/EPA / LARS BARON / Radość piłkarzy Borussi Dortmund
PAP/EPA / LARS BARON / Radość piłkarzy Borussi Dortmund

Po przegranym klassikerze Borussia Dortmund wyładowała złość na czerwonej latarni tabeli. W 26. kolejce Bundesligi BVB pokonała SC Paderborn 6:1. Kapitanem Borussii był Łukasz Piszczek.

Było to zwycięstwo na otarcie łez. Przed tygodniem Borussia niezwykle skomplikowała sobie walkę o mistrzostwo Niemiec, przegrała 0:1 z liderem Bayernem Monachium i oddaliła się od niego na siedem punktów. Morale spadły, a zespół do niedzielnego meczu przystąpił bez młodej gwiazdy, kontuzjowanego Erlinga Haalanda. Zespół wyprowadzony przez Łukasza Piszczka nie mógł pozwolić sobie na kolejne potknięcie. Tym bardziej, gdy grał przeciwko ostatniej drużynie ligi.

Paderborn nie utrudniało Borussii grania w piłkę. Po kilku minutach intensywnego pressingu gospodarze dali zepchnąć się do obrony. Z własnego pola karnego na dobre wyszli dopiero po zakończeniu spotkania.

Ale i BVB do przerwy nie porywała skutecznością w ataku. Bez złości i jakości - tak można określić ich pierwsze 45 minut. Thorgan Hazard nie wykorzystał prezentu od obrońcy i nie zdążył trafił z bliskiej odległości. Później w trybuny piłkę wystrzelił Emre Can, a tuż przed końcem pierwszej połowy Julian Brandt w polu karnym uderzył piłkę prosto w bramkarza.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu, kto będzie miał nad tym zapanować"

Dopiero w przerwie Lucien Favre uregulował celowniki swoich piłkarzy. Wtedy zaczął się prawdziwy ostrzał na bramkę Leopolda Zingerle, który wpuścił sześć bramek! Rozkręcił się utalentowany Jadon Sancho. 20-letni Anglik ustrzelił hat-trick. Po pierwszym golu pokazał koszulkę z hasłem "sprawiedliwość dla George'a Floyda". Jego śmierć 25 maja po brutalnej interwencji policji wywołała falę trwających do dziś zamieszek w Minneapolis.

Pozostałe bramki dla Borussii zdobyli Hazard, Achraf Hakimi i Marcel Schmelzer. Za każdym razem dortmundczycy nie mieli problemów z dostaniem się pod bramkę Paderborn i skutecznym zakończeniem akcji.

Honor gospodarzy uratowało trafienie Uwe Huenemeiera. Obrońca w 72. minucie wykorzystał rzut karny po zagraniu ręką Cana w polu karnym.

Bayern Monachium jest jak walec. Idzie z Robertem Lewandowskim po rekordy

Sebastian Mila: Wychodzę z siebie podczas meczu

SC Paderborn 07 - Borussia Dortmund 1:6 (0:0)
0:1 - Thorgan Hazard 54'
0:2 - Jadon Sancho 57'
1:2 - Uwe Huenemeier (rzut karny) 72'
1:3 - Jadon Sancho 74'
1:4 - Achraf Hakimi 85'
1:5 - Marcel Schmelzer 89'
1:6 - Jadon Sancho 90+1'
Paderborn: 

Leopold Zingerle - Uwe Huenemeier, Christian Strohdiek, Sebastian Schonlau - Mohamed Draeger, Sebastian Vasiliadis (83' Abdelhamid Sabiri), Gerrit Holtmann (74' Kai Proeger), Jamilu Collins, Christopher Antwi-Adjei (83' Dennis Jastrzembski) - Dennis Srbeny (66' Ben Zolinski), Streli Mamba (66' Sven Michel).

Borussia: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Mats Hummels, Manuel Akanji - Achraf Hakimi (87' Mateu Morey), Emre Can (87' Leonardo Balerdi), Thomas Delaney (69' Axel Witsel), Raphael Guerreiro (80' Marcel Schmelzer) - Julian Brandt (80' Giovanni Reyna), Thorgan Hazard, Jadon Sancho.

Źródło artykułu: