Do przerwy Cracovia prowadziła z Lechią Gdańsk 1:0. Wynik powinien być jednak wyższy. - Mecz zaczęliśmy bardzo dobrze. Było widać, że płynnie przechodziliśmy do ofensywy i potrafiliśmy utrzymywać się przy piłce. Ponadto stwarzaliśmy sytuacje, ale zabrakło nam skuteczności, którą trzeba wykorzystywać na wyjazdach - powiedział Michał Probierz, trener i wiceprezes krakowskiego klubu.
- Graliśmy już w Gdańsku mecz, w którym mieliśmy multum sytuacji i nie wykorzystaliśmy rzutu karnego i w 79. minucie przegraliśmy. Wiemy jak Lechia gra w ofensywie, ile stwarza sytuacji. Zdobyliśmy bramkę, ale zaczęliśmy drugą połowę najgorzej jak było można. Po stracie gola było widać, że Lechia odżyła. Ważne, że zdobyliśmy bramkę na 2:1 i walczyliśmy o środek. Lechia wprowadziła dobre zmiany, ale zamknęliśmy mecz i wygraliśmy zasłużenie - dodał.
Krakowianie przełamali się po sześciu porażkach z rzędu. - Tylko zawodnikom można podziękować, bo bardzo chcieli i ci co byli skreślani pokazali, że potrafią grać bardzo dobrze. Gratuluję chłopakom i profesorowi Filipiakowi cierpliwości. Wiem ile dostał od nas dzwonów i musimy to uporządkować, ale dla trenerów to bardzo dużo. To znak, że trener sam musi wiele rzeczy przeanalizować. Dużo mi to dało - podsumował Probierz.
Czytaj także:
Rosjanie wykupili prawa do pokazywania PKO Ekstraklasy
Śląsk w pełni szanuje terminarz
ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"