W Niemczech nie milkną echa po brutalnym faulu Martina Hintereggera w końcówce spotkania z Bayernem Monachium (1:2) w Pucharze Niemiec.
Obrońca Eintrachtu Frankfurt mocno odepchnął Thiago Alcantarę, że ten uderzył głową w bandę reklamową.
Z pretensjami ruszyli koledzy Hiszpana z Bayernu. Sędzia za ten bezpardonowy atak dał Austriakowi żółtą kartkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski założył maseczkę i... popełnił błąd. Celowo
Hinteregger w rozmowie ze stacją "ARD" wyjaśnił swój brutalny atak na Alcantarę. Obrońca... powołał się na wcześniejszą walkę z Robertem Lewandowskim.
- Mój faul nie był wynikiem frustracji, nie chciałem zrobić krzywdy Hiszpanowi. Kiedy przez 90 minut walczysz z Lewandowskim, który ma zupełnie inne ciało, a potem pojawia się ktoś, kto jest lekki, to różnica jest widoczna - przyznał gracz Eintrachtu.
Austriak toczył twarde boje z Lewandowskim przez całe spotkanie. Nie używał półśrodków. Ostatecznie lepiej z tego pojedynku wyszedł Polak, który zdobył kluczową bramkę dla Bayernu Monachium.
Zobacz także:
Piłka nożna. Jerzy Brzęczek pomija Michała Pazdana. Co na to piłkarz? "Nie pożegnałem się z kadrą"
Serie A. Problemy Arkadiusza Milika. Zacznie na ławce rezerwowych