W 2013 roku Alan Fialho został graczem Fluminense Rio de Janeiro. Brazylijski klub regularnie wypożyczał go do innych drużyn, w tym m.in. do Legii Warszawa i Arki Gdynia. Warto podkreślić, że w barwach "Wojskowych" nie zagrał ani razu.
Za każdym razem, gdy był wypożyczany, Fluminense deklarowało, że będzie opłacać część jego wynagrodzenia. Dwukrotnie przedłużono z nim także kontrakt - w 2016 i 2017 roku.
Fluminense nie zawsze wywiązywało się ze swoich zobowiązań. Portal globoesporte.com poinformował, że Fialho nie otrzymał łącznie 642 tys. reali brazylijskich.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne
Wraz z odsetkami ta kwota wzrosła do prawie 905 tys., co w przeliczeniu na złotówki daje około 800 tys.
Sprawa trafiła do sądu, który ogłosił, że Fluminense Rio de Janeiro ma zapłacić swojemu byłemu zawodnikowi w ciągu 15 dni roboczych. W innym przypadku ta kwota może zostać zajęta przez komornika.
26-letni Brazylijczyk posiadający także polski paszport od lutego 2019 roku pozostaje bez klubu.
Sem nunca jogar no profissional do Fluminense, atleta ganha ação de quase R$ 1 milhão contra clube
— globoesportecom (de ) (@globoesportecom) June 11, 2020
Zagueiro Alan Fialho foi contratado para a base, passou a ser emprestado desde que estourou a idade e rescindiu o contrato por atrasos salariais https://t.co/MFUeNQM7lT pic.twitter.com/kjGRXw3YUG
Czytaj także:
- Arka - Wisła Kraków. Gdynia przeklęta dla Białej Gwiazdy
- Miłość do klubu w czasach zarazy. Kibice zebrali dla Wisły Kraków ponad 3 mln zł