Skandal w PKO Ekstraklasie! Na boisko Arki wtargnął kibic, złamał wszelkie zasady
Spotkania piłkarskie w naszym kraju nadal odbywają się bez udziału publiczności. Jest to spowodowane zagrożeniem epidemicznym. Tymczasem podczas meczu Arki Gdynia z Wisłą Kraków na murawie pojawił się... kibic.
Hiszpański kibic może mieć teraz poważne problemy. Otóż władze ligi hiszpańskiej uważają, że doszło do popełnienia przestępstwa (czytaj więcej TUTAJ >>) i chcą, aby intruz stanął przed sądem. Nie minęły 24 godziny, a do identycznego skandalu doszło w PKO Ekstraklasie. Podczas meczu ostatniej kolejki sezonu regularnego: Arka Gdynia - Wisła Kraków.
Arka również może mieć poważne kłopoty. Wszystkie kluby polskiej ekstraklasy zgodziły się na wprowadzenie i przestrzeganie specjalnych przepisów, które miały uchronić piłkarzy, trenerów czy sędziów przed zakażeniem koronawirusem. Na stadionie w Gdyni doszło do sytuacji niedopuszczalnej.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpiecznePrzypomnijmy, że już za kilka dni (od 19 czerwca) mecze piłkarskie i żużlowe w naszym kraju będą już mogli oglądać na żywo kibice. Obiekty będą mogły wypełnić się do 25 procent nominalnej pojemności. To nie wszystko.
Są bardzo konkretne wytyczne dla organizatorów. W Dzienniku Ustaw czytamy m.in.: "publiczności może być udostępnione co czwarte miejsce na widowni, w rzędach naprzemiennie". Jest wiele innych obostrzeń (pisaliśmy o nich TUTAJ >>).
Warto również przypomnieć, że ostateczną decyzję o tym, czy na dane spotkanie będą mogli wejść kibice, czy trybuny zostaną puste należy do Urzędów Wojewódzkich. To one weryfikują czy sytuacja epidemiczna na danym terenie jest na tyle opanowana, że można dopuścić kibiców do uczestnictwa w meczach.