- Homofobia będzie się nasilać - obawia się Karolina Brzuszczyńska. - Dziwi mnie to, co dzieje się w Polsce. Przez ostatnie wystąpienia i manipulacje polityków kraj cofa się mentalnie. Wydawało mi się, że pod względem tolerancji jest już u nas coraz lepiej. A ostatni miesiąc pokazał, że przyszłość może być nieciekawa. To naruszanie pewnych granic, wolności i praw człowieka - dodaje zawodniczka MMA i trenerka personalna.
W ten sposób odnosi się do ostatnich słów prezydenta Andrzeja Dudy, który podczas spotkania z wyborcami w Brzegu powiedział, że LGBT to "ideologia i neobolszewizm". Jakby tego było mało Jacek Żalek, poseł Porozumienia, dodał, że "LGBT to nie są ludzie". Wypowiedzi te wywołały burzę w światowych mediach. O słowach Dudy pisała m.in. agencja Reutera i "The New York Times".
- Boimy się o naszą przyszłość. Zastanawiamy się, czy nadal chcemy mieszkać w Polsce - mówi na Brzuszczyńska, która w grudniu debiutowała na gali Free Fight Federation. W narożniku wspierała ją narzeczona, Agnieszka. Razem prowadzą kanał "Power Girls" na Youtube. - Analizowałyśmy już możliwości wyprowadzki. Spotykamy się z hejtem po tym, jak zdecydowałyśmy się na coming-out - opowiada.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): najlepsze akcje z gali FEN 28
Z kolei Suzi Andreis, aktywistka walcząca nie tylko o prawa osób LGBT, ale kobiet w ogóle, która wiele lat temu założyła w Polsce drużynę piłkarską Chrząszczyki dla wszystkich kobiet, niezależnie od orientacji, uważa, że w naszym kraju z każdym rokiem ludzie coraz bardziej otwarcie wyzywają i piętnują osoby, które są inne niż heteroseksualne.
- Jako osoba homoseksualna jestem wyautowana w społeczeństwie - mówi bez ogródek Andreis, która od 20 lat mieszka w Polsce. - Czuję się zagrożona, bo władza stosuje agresywny język, a wiemy, jak to się kończyło kiedyś. Dlatego nie możemy niczego bagatelizować. Trzeba się sprzeciwiać, bo to nie są tylko żarty i kpiny - przyznaje.
Suzi prowadzi "Kobiecą Akademię Piłkarską" oraz klub Chrząszczyki. Organizuje treningi, mecze i turnieje. Od dwóch tygodni zawodniczki znowu trenują, a w lipcu chcą przystąpić do europejskiej kampanii przeciwko dyskryminacjom ze względu na płeć i orientację seksualną w piłce nożnej.
- Czasem, żeby zostać zwyzywanym, wystarczy wejść do autobusu z tęczową parasolką. Z kolei na turnieju piłkarskim, który zorganizowałyśmy jako Chrząszczyki, wtargnęła grupa zamaskowanych osób i ukradła nam banery. Dogoniłyśmy ich i odzyskaliśmy część banerów. Ale sam fakt, że ktoś czuje się na tyle silny i myśli o tym, żeby użyć przemocy tylko dlatego, że organizujemy turniej przeciw homofobii, jest dla nas bardzo przykry - mówi Suzi.
Więcej o zespole Chrząszczyki przeczytasz w naszym reportażu opublikowanym w maju -> Niemęska gra Chrząszczyków. "Nie zwalczysz uprzedzeń, gdy będziesz je chowała!"