PKO Ekstraklasa: Piast - Lech. Poznaniacy wkraczają do gry o wicemistrzostwo!

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Sebastian Milewski (z lewej) i Dani Ramirez (z prawej)
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Sebastian Milewski (z lewej) i Dani Ramirez (z prawej)

Przez niemal pół meczu Lech Poznań musiał grać w osłabieniu, mimo to pokonał na wyjeździe Piasta Gliwice 2:0 i ma teraz realną szansę na wicemistrzostwo Polski.

Opady deszczu sprawiły, że boisko było niesamowicie grząskie, a w niektórych miejscach stała woda. Warunki do gry były więc dalekie od idealnych, ale nawet to nie usprawiedliwia marnego widowiska, jakie w pierwszej połowie zaserwowały kibicom oba zespoły. Nie doczekaliśmy się w niej ani jednego celnego strzału, co jak na starcie wicelidera z 4. zespołem w tabeli było kompromitujące.

Trochę lepsze wrażenie sprawiali podopieczni Waldemara Fornalika. Oni lepiej przystosowali się do mokrej murawy i ładniej dla oka przeprowadzali swoje akcje. Trudno ich było jednak chwalić, bo nie przekładało się na to na konkrety pod bramką Mickeya van der Harta.

Obaj trenerzy liczyli zapewne, że po przerwie będzie lepiej, lecz Dariusz Żuraw szybko musiał całkowicie zmienić plany, bo tuż po wznowieniu gry, za faul w powietrzu na Piotrze Parzyszku, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Thomas Rogne. Trener "Kolejorza" łatał lukę na środku defensywy i zdjął z boiska kreatywnego Daniego Ramireza, za którego wszedł Djordje Crnomarković.

ZOBACZ WIDEO: Wraca liga rosyjska. Grzegorz Krychowiak: Mam ogromne zaufanie do ludzi, którzy dali nam zielone światło

Grający w przewadze Piast przejął inicjatywę i zaczął dość wyraźnie przeważać. Pojawiły się też groźniejsze strzały. Gospodarzom brakowało jednak skuteczności, a w 66. minucie przeżyli szok, bo wycofany od dłuższego czasu Lech wbił im gola. Z rzutu wolnego z narożnika boiska precyzyjnie przy dalszym słupku uderzył Jakub Moder. Frantisek Plach trochę spóźnił się z interwencją i nic już nie był w stanie zrobić.

Podrażnieni gliwiczanie nacisnęli jeszcze bardziej. Tuż obok słupka główkował Jorge Felix, potem Van der Hart zatrzymał groźne strzały Martina Konczkowskiego i Patryka Tuszyńskiego, a po uderzeniu Mikkela Kirkeskova z rzutu wolnego uratowała go poprzeczka.

Piast miał sporo sytuacji, jednak w sobotę bił głową w mur i nie udało mu się wyszarpnąć nawet remisu. Miał też pecha, bo w doliczonym czasie gości raz jeszcze uratowała poprzeczka - tym razem po główce Jakuba Czerwińskiego. Zaraz po tej szansie Lech wyszedł z zabójczą kontrą i pojedynek sam na sam z Plachem wygrał Pedro Tiba.

Poznaniacy pokazali w Gliwicach fantastyczną skuteczność i odnieśli bezcenne zwycięstwo z mistrzem Polski. Aktualnie zajmują 3. miejsce w tabeli, a do ekipy z Gliwic mają tylko jeden punkt straty.

Piast Gliwice - Lech Poznań 0:2 (0:0)
0:1 - Jakub Moder 66'
0:2 - Pedro Tiba 90+4'

Składy:

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Uros Korun, Jakub Czerwiński, Mikel Kirkeskov, Kristopher Vida (68' Tiago Alves), Tom Hateley, Patryk Sokołowski (76' Tomasz Jodłowiec), Sebastian Milewski, Piotr Parzyszek (77' Patryk Tuszyński), Jorge Felix.

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Bohdan Butko, Lubomir Satka, Thomas Rogne, Tymoteusz Puchacz, Jakub Kamiński (79' Filip Marchwiński), Jakub Moder, Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak, Dani Ramirez (51' Djordje Crnomarković), Christian Gytkjaer (73' Timur Żamaletdinow).

Żółte kartki: Uros Korun, Tom Hateley, Tomasz Jodłowiec (Piast Gliwice) oraz Thomas Rogne, Jakub Moder, Mickey van der Hart, Bohdan Butko, Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań).

Czerwona kartka: Thomas Rogne /48' za drugą żółtą/ (Lech Poznań).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Źródło artykułu: