O zdarzeniu poinformował portal sports.ru. Rosyjska prasa donosi, że incydent miał miejsce półtorej godziny przed rozpoczęciem spotkania Lokomotiw Moskwa - FK Orenburg. Dziennikarz Jewgienij Biełousow udał się na jeden z sektorów, by nagrać film.
Co istotne, przebywanie w tym miejscu nie było zabronione. Mimo to do przedstawiciela mediów podszedł steward i nie prosząc o akredytację, zażądał odejścia z sektora. Wspomniany serwis podaje, że zrobił to w sposób nieuprzejmy. Jednocześnie popchnął i obraził dziennikarza.
Gdy pracownik "Sport Express" wrócił do centrum prasowego, steward znów podszedł do niego i uderzył go w twarz, co doprowadziło do rozcięcia wewnętrznej części wargi i konieczności wizyty u lekarza. Wydarzenie odbiło się niemałym echem. Lokomotiw już wyciągnął odpowiednie konsekwencje.
ZOBACZ WIDEO: Wraca liga rosyjska. Grzegorz Krychowiak: Mam ogromne zaufanie do ludzi, którzy dali nam zielone światło
Na oficjalnej stronie internetowej moskiewskiego klubu ukazało się krótkie oświadczenie, w którym czytamy, że stewardzi nie są zatrudniani bezpośrednio przez Lokomotiw, ale przez zewnętrzną firmę. Ten, który uderzył dziennikarza, został zwolniony. Za swoje zachowanie przeprosił pracownika "Sport Express".
W niedzielnym meczu Lokomotiv Moskwa zanotował skromne zwycięstwo nad FK Orenburg (1:0). Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Aleksiej Miranczuk. Cały mecz w barwach zespołu ze stolicy Rosji rozegrali Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak.
Czytaj także:
- Jerzy Dudek wątpi w sukces Bayernu Monachium. "Niemcy ofiarami pośpiechu"
- Sergio Ramos pobił rekord. Nieco później doznał urazu i opuścił boisko