W Hiszpanii trwa wojna pomiędzy mediami wspierającymi FC Barcelona i Real Madryt. Katalońskie gazety zarzucają sędziom wspieranie "Królewskich", z kolei stołeczny klub ma pretensje o ustawienie terminarzu (więcej TUTAJ). Oliwy do ognia dolewają sami piłkarze, a Gerard Pique stwierdził, iż nie wyobraża sobie straty punktów przez Real już do końca sezonu - właśnie ze względu na sędziowskie decyzje.
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu po remisie Barcelony z Sevillą na pozycję lidera La Liga wskoczyli "Królewscy". Zespoły mają tyle samo punktów, ale to gracze Zinedine'a Zidane'a mają korzystniejszy bilans meczów bezpośrednich.
W środowy wieczór Real odniósł kolejne zwycięstwo, pewnie pokonując Mallorkę 2:0 (więcej o meczu TUTAJ). Po spotkaniu do szumu medialnego odniósł się autor jednej z bramek - Sergio Ramos.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Barcelona pokazała niesamowite nagranie. Zobacz, co wyczynia ten dzieciak!
- W mediach jest dużo hałasu, ponieważ znów jesteśmy liderami. Wcześniej o tym tak dużo nie mówili. Teraz mówią o VAR, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek miał w związku z tym przewagę. Nie zwracamy uwagi na ten hałas. Nie sądzę, aby sędziowie podejmowali wcześniej określone decyzje. Wygląda na to, że powinniśmy podziękować sędziom za bycie liderami! Ludzie nie powinni wyobrażać sobie takich rzeczy - stwierdził hiszpański obrońca.
Po przerwie spowodowanej koronawirusem Real Madryt jest jedynym hiszpańskim klubem, który zdobył komplet punktów w czterech spotkaniach. - Ciężko pracujemy i od czasu izolacji. Jesteśmy zjednoczeni i zasługujemy na to, aby być tam, gdzie jesteśmy - dodał Ramos.