- Ciężko będzie wygrać taką ligę. Zrobimy wszystko, co tylko możliwe, ale wątpliwe, by Real Madryt stracił dużo punktów. Nie zależymy już tylko od siebie, a patrząc na dwie ostatnie kolejki, sytuacja jest skomplikowana - powiedział Gerard Pique.
Z wypowiedzi Katalończyka bije pesymizm, jednak to nie świetna forma Realu Madryt jest jego największym zmartwieniem. Między wierszami stoper dał do zrozumienia, że Królewscy zdobędą mistrzostwo Hiszpanii... z pomocą sędziów.
Od kilku dni trwa w Hiszpanii polemika na temat sędziowania w Primera Division. Według katalońskich mediów, w szatni FC Barcelona panuje oburzenie z powodu ostatnich decyzji sędziowskich, które rzekomo mają pomagać Los Blancos.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"
Największe kontrowersje wzbudził gol Karima Benzemy w meczu z Realem Sociedad (2:1). Przypomnijmy, że Francuz przyjął piłkę przy użyciu barku i pokonał Alexa Remiro strzałem między nogami. Sędzia skorzystał z podpowiedzi VAR, po czym ostatecznie uznał bramkę (więcej TUTAJ-->).
Katalońskie media, jak to mają w zwyczaju, szybko oskarżyły sędziego o faworyzowanie odwiecznego rywala. Real Madryt ma dość pretensji odwiecznego wroga i umniejszania swojego sukcesu. - Drażni mnie to, że mówi się tylko o sędziach. Wygląda na to, że my nic nie zrobiliśmy na murawie. Wygraliśmy na boisku. To zasłużone zwycięstwo - podkreślił Zinedine Zidane.
- W mediach jest dużo hałasu, ponieważ znów jesteśmy liderami. Wcześniej o tym tak dużo nie mówili. Teraz mówią o VAR, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek miał w związku z tym przewagę. Nie zwracamy uwagi na ten hałas. Nie sądzę, aby sędziowie podejmowali wcześniej określone decyzje. Wygląda na to, że powinniśmy podziękować sędziom za bycie liderami! - grzmiał Sergio Ramos (zobacz szczegóły-->)
Wielkie pretensje ma także Real, który narzeka na napięty terminarz. Władze klubu nie mogły uwierzyć w to, że ich piłkarze w następny czwartek zaczną mecz o godzinie 22:00, a w niedzielę o 14:00 znów muszą wybiec na boisko. FC Barcelona z kolei będzie miała w tym czasie aż 120 godzin przerwy.
Skupiając się tylko na aspekcie sportowym, Królewscy są liderem i mają wszystko w swoich rękach. W niedzielę zagrają z Espanyolem Barcelona, który broni się przed spadkiem z La Ligi. Trudnego zadania nie będzie miała także Blaugrana, która zagra na wyjeździe z Celtą Vigo. Bez wsparcia kibiców, 15. zespół w tabeli ma bardzo małe szanse, aby postraszyć Katalończyków.
Ciekawa walka toczy się nie tylko o fotel lidera, ale także o miejsca premiowane grą w Lidze Mistrzów. Największym wygranym jest obecnie Atletico Madryt, które w dwa tygodnie awansowało z szóstego na trzecie miejsce. W sobotę Los Colchoneros zagrają z Deportivo Alaves i każdy inny wynik niż zwycięstwo zespołu Diego Simeone będzie wielką niespodzianką.
Terminarz 32. kolejki La Ligi:
Sevilla - Real Valladolid / pt. 26.06.2020 godz. 22.00
Athletic Bilbao - RCD Mallorca / sob. 27.06.2020 godz. 14:00
Celta Vigo - FC Barcelona / sob. 27.06.2020 godz. 17.00
Osasuna - CD Leganes / sob. 27.06.2020 godz. 19:30
Atletico Madryt - Deportivo Alaves / sob. 27.06.2020 godz. 22.00
Levante - Real Betis / nd. 28.06.2020 godz. 14:00
Villarreal - Valencia / nd. 28.06.2020 godz. 17.00
Granada - Eibar / nd. 28.06.2020 godz. 19.30
Espanyol - Real Madryt / nd. 28.06.2020 godz. 22:00
Getafe - Real Sociedad / pon. 29.06.2020 godz. 22:00
Zobacz także: Kamil Grabara zebrał doświadczenie, ale nie będą za nim tęsknić