Ostatnim przystankiem Wesley Sneijdera był Katar. W wieku 35 lat występował w klubie Al Gharafa. Miało to miejsce w ubiegłym roku, największe zespoły na świecie już o nim zapomniały.
Teraz, kiedy zakończył już sportową karierę, wyjawił jej najtrudniejsze momenty.
Kluczowy był 2007 rok. Zyskał taki status, że z Ajaxu Amsterdam pozyskał go Real Madryt. Królewscy zapłacili za niego 27 milionów euro.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Nieodpowiedzialne zachowanie kibiców Legii. Minister Szumowski zabrał głos
- Moim najlepszym przyjacielem była wtedy butelka wódki. Cieszyłem się uwagą i sławą wśród kibiców. Wydawałem tysiące euro na drinki w jeden wieczór - wspomina w swojej autobiografii ("Wesley Sneijder, de biografie"), której fragmenty cytuje "Bild".
W tym czasie rozpadało się jego pierwsze małżeństwo z Ramoną Streekstrą. Rzadko widywał syna Jessey'a. Do rozwodu doszło w styczniu 2009 roku.
W Realu stał się ulubieńcem fanów, ale koledzy widzieli, co się z nim dzieje. Arjen Robben i Ruud van Nisterloy starali się mu pomóc, żeby twardo stąpał po ziemi. Jednak utalentowany rodak nie zamierzał słuchać ich rad.
- Powiedzieli, że nie wytrzymam długo tego stylu życia. Grałem dobrze, ale mówili, że może być lepiej. Trzymałem się swojej boiskowej inteligencji. Byłem słabszy fizycznie, mniej biegałem, ale tuszowałem to techniką. Nie sądziłem, że ktokolwiek to zauważy - przyznał Sneijder.
W 2009 roku z Realu Madryt przeniósł się do Interu Mediolan, później grał jeszcze w Galatasaray, OGC Nice i karierę zakończył w Katarze.
Czytaj też:
Cracovia i korupcja. Przewodniczący komisji dyscyplinarnej PZPN: Są rozbieżności
Były agent Roberta Lewandowskiego zaatakował Andrzeja Dudę. "Skończ już"