PKO Ekstraklasa. Zagłębie Lubin - Korona Kielce. Bartosz Białek. Polski snajper na eksport

Newspix / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Bartosz Białek
Newspix / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Bartosz Białek

18-letni Bartosz Białek chce pójść śladem Krzysztofa Piątka i Jakuba Świerczoka. W listopadzie wszedł z drzwiami do PKO Ekstraklasy. Strzelił już 8 goli, a każdy kolejny podbija jego wartość na rynku.

Wrzesień 2015 roku. Na turniej przyjechały zespoły m.in. Liverpoolu i Sparty Praga. Bartosz Białek był najmłodszy w kadrze zebranej przez Zagłębie Lubin. Zaufanie trenera zdobył już wcześniej, bo ten wiedział, że będą z niego ludzie. Ale mecz z Anglikami nie układa się po ich myśli. Stres przed wyjściem na murawę, presja na plecach. Była końcówka i 14-letni Białek doczekał się swojej szansy. Sam na sam z bramkarzem. Nie trafił. Zagłębie przegrało 0:1.

- Czuł się winny - wspomina Enkeleid Dobi, który prowadził wtedy zespół U-16 Miedziowych. - Powiedziałem mu: "spokojnie, to lekcja dla ciebie, musisz o tym pamiętać". Potem zagraliśmy ze Spartą. Utrzymywał się bezbramkowy remis. Tym razem mówię mu: "to jest moment, kiedy strzelasz gola". Chyba miał wątpliwości, ale trafił. Wygraliśmy 1:0.

- W takich chwilach trzeba dać piłkarzowi zaufanie. Nie krzyczeć, kiedy i tak za bardzo się przejmuje, a uspokoić, żeby nabrał pewności siebie - dodaje Dobi.

Rekord Jacha zagrożony

Cztery lata później Białek wchodzi z drzwiami do PKO Ekstraklasy. Tym razem uwierzył w niego Martin Sevela, który w listopadzie zaskoczył wystawieniem debiutanta od pierwszej minuty. Chciał nowych rozwiązań w ataku. Widział, jak stara się nastolatek. Trafił już w pierwszym meczu z Rakowem (2:2), jego gol dał punkt. Dwa tygodnie później przypieczętował zwycięstwo nad Górnikiem. W 16 meczach w lidze zdobył już 8 bramek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!

Nastolatkowie z takim dorobkiem w polskiej lidze są rzadkością, więc nic dziwnego w tym, że pytają o niego zagraniczne kluby. Chce go też Legia Warszawa, ale obejdzie się smakiem.

- Mamy sporo zapytań i to już nie za niskie kwoty. Powiem wprost: polskich klubów nie stać na niego. Rynek dostał kwotę bazową na poziomie 6-8 milionów euro. Z ofertami na poziomie 1-3 miliona euro nie ma się co do nas zgłaszać - mówi pewnie Artur Jankowski, prezes Zagłębia.

Twierdzi, że Białek ma potencjał porównywalny do Arkadiusza Milika, który do Europy wyjechał z Górnika Zabrze. Wie, co mówi, bo to on był prezesem 14-krotnego mistrza Polski, gdy Bayer Leverkusen płacił za 18-letniego wtedy reprezentanta Polski blisko 3 mln euro.

Najwięcej w historii Miedziowi zarobili na Jarosławie Jachu. W 2018 roku obrońca odszedł do Crystal Palace za trzy miliony euro. Białek przy obecnej formie może pobić ten rekord.

I wypełnić lukę w tabeli "polscy snajperzy". Jeszcze niedawno opłakiwano pustkę po Adamie Buksie i Jarosławie Niezgodzie, którzy zostali wytransferowani do MLS. W ich miejsce niespodziewanie wyskoczył zawodnik Zagłębia. Klub z Lubina powoli zyskuje opinię "fabryki napastników". W końcu to w jego akademii najważniejszy etap piłkarskiego rozwoju spędził Krzysztof Piątek.

Wtorki i piątki

- Warunki fizyczne jak na jego wiek robią wrażenie - mówi Dobi. 18-letni Białek mierzy aż 191 cm, ale ponadprzeciętny wzrost idzie w parze z wyszkoleniem technicznym. - Utrzymanie przy piłce, zwody, technika użytkowa to jego kolejne mocne atuty. Odkąd pamiętam, był bardzo pracowity, zwracał uwagę na wskazówki trenerów. Nic go nie złamało. Zawsze chciał, próbował, pracował nad mankamentami - dodaje jeden z pierwszych trenerów Białka.

Zawodnik po latach podkreślał, ile nauczył się podczas zajęć z Dobim. Mówił o tym w wywiadzie dla mkszaglebie.pl: - Urządzaliśmy sobie wtedy treningi indywidualne, dzielone zgodnie z pozycjami na boisku. Pracowaliśmy nad techniką i wykończeniem u w różnych sytuacjach. Robiliśmy to co wtorek i piątek.

- To typ pracusia, zawsze skoncentrowany, nigdy nie był bufonem. Nie był to jedyny zdolny piłkarz, ale futbol nie polega tylko na talencie. Kluczowy jest charakter. Potem poświęcenie i praca. To jak z wchodzeniem z parteru na kolejne piętra. Trzeba robić to stopniowo. Można wejść do windy i się nie zmęczyć. Ale w razie awarii prądu zostajesz w niej i musisz wołać o pomoc - kończy Dobi.

Białek będzie mógł powiększyć bramkowy dorobek już w piątek, kiedy w ramach 33. kolejki PKO Ekstraklasy Zagłębie Lubin podejmie Koronę Kielce. Początek meczu o godz. 20:30.

Pierwszy klub Roberta Lewandowskiego przetrwał pandemię

Piłka wodna i małe kino. Pierwszy turniej piłki amatorskiej w czasach pandemii

Źródło artykułu: