II liga. Widzew Łódź się zaciął. Szykuje się kolejne trzęsienie ziemi?

Materiały prasowe / Widzew.com / Na zdjęciu: piłkarze Widzewa Łódź
Materiały prasowe / Widzew.com / Na zdjęciu: piłkarze Widzewa Łódź

Poziom alarmowy w Widzewie Łódź został już osiągnięty. O drużynie trenera Marcina Kaczmarka można już napisać "były lider II ligi" po tym, jak przegrała ona z Pogonią Siedlce 1:3. Wokół drużyny pojawia się coraz więcej znaków zapytania.

Z ośmiu meczów rozegranych po wznowieniu II ligi na początku czerwca widzewiacy wygrali dwa, a kolejne dwa zremisowali. W ten sposób roztrwonili całą przewagę, którą mieli jako prowadzący zespół w tabeli. Niedzielna porażka w Siedlcach bardzo przybiła łódzki zespół.

- Ostatni okres jest dla mnie bardzo rozczarowujący i czuję z tego powodu ogromny zawód. Trudno powiedzieć coś mądrego po kolejnym meczu, w którym tracimy punkty. Chciałbym zebrać myśli i na spokojnie zastanowić się nad tym, jak to ma dalej funkcjonować - powiedział trener Marcin Kaczmarek na konferencji prasowej po spotkaniu.

- W pierwszej połowie goście byli zespołem zdecydowanie lepszym, jednak w drugiej części gry inicjatywę przejęli moi zawodnicy, którzy kilkukrotnie stworzyli zagrożenie pod bramką Widzewa i moim zdaniem wygrali zasłużenie. W przerwie dalej wierzyliśmy, że możemy odmienić losy tego spotkania, stworzyć okazje, doprowadzić do remisu, a być może zwyciężyć. Moi zawodnicy pokazali wiele serca i charakteru w tym spotkaniu, dlatego jestem z nich bardzo dumny - opowiadał trenee Pogoni Siedlce Bartosz Tarachulski.

ZOBACZ WIDEO: Stadion RKS-u Okęcie zalany przez ulewy i strażaków. "Przy wsparciu miasta zaoferowaliśmy pomoc"

Rozczarowania nie kryli też cytowani w klubowych mediach Widzewa Łódź Kornel Kordas i Henrik Ojamaa, których oszczędne w słowach wypowiedzi sprowadzają się do bycia rozczarowanym, trudną do wytłumaczenia stratą trzech goli po przerwie i koncentracji na kolejnym spotkaniu z GKS-em Katowice.

Tyle, że nie wiadomo, czy zespół - a konkretnie sztab ludzi wokół niego - w tym samym składzie uda się na mecz do stolicy Górnego Śląska. Przede wszystkim mówi się o zmianie trenera. Wśród kandydatów wymienia się m.in. Leszka Ojrzyńskiego, z którym władze klubu spotkały się już w piątek.

- Rozmowy i zapytania zawsze były, jeżeli chodzi o Widzew. Sam czytałem te spekulacje, bo różne osoby mi je podrzuciły. Pozostaję bez pracy, czekam na jakąś propozycję, ale ciężko powiedzieć, czy to będzie Widzew, czy inna drużyna. Jak się mówi: do tanga trzeba dwojga. Dwie strony muszą się porozumieć. Muszą być przekonane do tego ruchu - powiedział Ojrzyński portalowi Widzew24.pl.

Tymczasem "Dziennik Łódzki" i Radio Widzew w poniedziałek poinformowały, że w grze o stanowisko trenera czerwono-biało-czerwonych pojawił się jeszcze jeden kandydat. To Bogdan Zając, były piłkarz zespołu z al. Piłsudskiego, a ostatnio pracujący jako asystent Adama Nawałki w reprezentacji Polski oraz Lechu Poznań.

Po 30 kolejkach Widzew Łódź jest drugi w tabeli II ligi z punktem przewagi nad GKS-em Katowice. Liderem jest Górnik Łęczna. Awans do Fortuna I Ligi uzyskają bezpośrednio dwa najlepsze zespoły oraz najlepsza ekipa baraży rozegranych pomiędzy ekipami z miejsc od trzeciego do szóstego.

Czytaj również: Zbigniew Boniek z wnukiem oglądał mecz Widzewa Łódź. "Nawet młody nie wierzył, że to można przegrać"

Komentarze (4)
BBt1
6.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oni nie wiedzą, jak to się stało... Rok temu też nie wiedzieli, przepraszali... i strzelali w niebo. Zarówno teraz jak i rok temu im bliżej finału sezonu, tym gorzej grają. Coraz częściej mówi Czytaj całość
KoronaMKS
6.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Leszek nie idź do tego zadupia poczekaj na lepsze oferty, Widzew i tak zostanie w 2 lidze na kolejny sezon bo jak z pół amatorami nie potrafią wygrać to od najlepszych będą baty dostawać. 
avatar
Piłka Nozna
6.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Grając dla takiej firmy jak Widzew, oczekiwałbym conajmniej solidnej wychetki, a tu qurffa panienki się zebrały i odwalają pańszczyznę. Kilka twarzy trzeba już teraz wykopać, bo zamiast awansu Czytaj całość
BBt1
6.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co da zmiana trenera? Już rok temu był dokładnie taki sam scenariusz... Wszyscy widzą, że im bliżej końca sezonu, tym bardziej śmierdzi tu "Piłkarskim Pokerem" i "Kokonem" Łódź. Czytaj całość