Totolotek Puchar Polski. Cracovia - Legia. Aleksandar Vuković: Kilku piłkarzy grało dużo więcej niż powinno

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
zdjęcie autora artykułu

Legia ma wyjątkowo napięty terminarz. Zaledwie 3 dni po hicie z Lechem Poznań zagra w półfinale Totolotek Pucharze Polski. - Kilku zawodników musiało grać dużo więcej niż powinno, co wiąże się z ryzykiem odnośnie urazów - zauważa Aleksandar Vuković.

Z powodu przerwy wywołanej  pandemią koronawirusa, wszystkie ligi piłkarskie muszą aktualnie grać na zdwojonych obrotach, by zdążyć dokończyć opóźniony sezon. Nie inaczej jest w Polsce. Legia Warszawa, która w sobotę grała w Poznaniu z Lechem, już we wtorek zawalczy o finał Pucharu Polski z Cracovią.

Trener stołecznego klubu, Aleksandar Vuković nie ukrywa, że ta sytuacja zmusza go do nadmiernego eksploatowania piłkarzy.

- Z wiadomych powodów, kilku zawodników po prostu musiało grać dużo więcej, niż powinno, co wiąże się z ryzykiem odnośnie urazów. Musimy sobie jednak z tym radzić, W tej chwili wiemy, że do grona zawodników, z których nie możemy skorzystać dołącza Domagoj Antolić, jest to duża strata. Na pewno nie będzie brany pod uwagę na najbliższy mecz z Cracovią. Pod znakiem zapytania stoi też występ Tomasa Pekharta, który zmaga się z mocnym stłuczeniem - zapowiedział Serb.

ZOBACZ WIDEO: Stadion RKS-u Okęcie zalany przez ulewy i strażaków. "Przy wsparciu miasta zaoferowaliśmy pomoc"

Kolejnym znakiem zapytania w kadrze Legii jest obsada bramki. Vuković nie może bowiem już korzystać ze sprzedanego do AS Monaco Radosława Majeckiego.

- Mamy całkowicie nietypową sytuację. Scenariusz, którego nikt nie przewidział, doprowadził do tego, że nie mamy już w klubie pierwszego bramkarza. Dodatkowo,  Radek Cierzniak, który był bramkarzem numer dwa, stracił praktycznie trzy miesiące. Dopiero od dwóch tygodni trenuje. Wojtek Muzyk jest numerem trzy, bronił w dwóch ostatnich meczach, jesteśmy zadowoleni z tego jak się zaprezentował i zobaczymy kto zagra. Ale to jest ta dwójka, którą mamy teraz do dyspozycji - powiedział "Vuko".

Do zdrowia wraca natomiast Arvydas Novikovas, który powinien wznowić treningi z drużyną od przyszłego tygodnia. Możliwe jednak, że w tym sezonie już i tak nie zagr. -Na pewno minimum kolejne dwa tygodnie pracy przed nim, więc będzie trudno, by Arvydas zagrał jeszcze w lidze - skomentował szkoleniowiec.

Mecz Cracovia - Legia Warszawa odbędzie się we wtorek o godzinie 20:00. Transmisję ze spotkania przeprowadzi Polsat Sport, relacja tekstowa dostępna będzie w serwisie WP SportoweFakty.

Czytaj także: - Transfery. Kamil Glik jedną nogą w Benevento. Warunki z AS Monaco już prawie uzgodnioneDariusz Tuzimek: Artur Boruc rozgrzewa emocje [OPINIA]

Źródło artykułu:
Kto awansuje do finału?
Legia Warszawa
Cracovia
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
Błażej Mania
6.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Od pół roku wiedzieli, że Majecki odejdzie i zdziwieni? Takie rzeczy tylko w Legii.  
avatar
Błażej Mania
6.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Od pół roku wiedzieli, że Majecki odejdzie i zdziwieni? Takie rzeczy tylko w Legii.