Białoruś. Łukaszenka triumfuje, piłkarze grają z COVID-19

Aleksandr Łukaszenka dumnie przyznał: "wygraliśmy walkę z koronawirusem". Godzinę po wystąpieniu prezydenta stwierdzono zarażenia u piłkarzy mistrza kraju, Dynama Brześć. Federacja nie zgodziła się przełożyć drużynie meczu.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
kibic podczas meczu ligi białoruskiej Getty Images / Natalia Fedosenko\TASS / Na zdjęciu: kibic podczas meczu ligi białoruskiej
"Tribuna", białoruski dziennik sportowy, informuje o szesnastu osobach zarażonych koronawirusem w Dynamie Brześć. Jedenastu to piłkarze. To kolejne szokujące doniesienia zza naszej wschodniej granicy. Chorzy są również gracze innych klubów. Stanisław Sazonowicz z FK Haradzieja jest w szpitalu i oddycha z pomocą respiratora.

Białoruska liga jest jedyną w Europie, która nie została zawieszona z powodu pandemii. Rozgrywki rozpoczęły się tam w marcu, kiedy wirus szalał już po kontynencie. Po rozegraniu szesnastu kolejek ligowych na Białorusi jest coraz gorzej, ale rząd i prezes federacji nic z tym nie robią.

Federacja odwraca głowę

W czwartek 2 lipca Łukaszenka pochwalił pracę lekarzy i ogłosił zwycięstwo nad COVID-19. - Nasz system opieki zdrowotnej przetrwał. Nie zmniejszymy jednak zaangażowania w walkę z wirusem, choć dziś mogę powiedzieć: wygraliśmy. Po ostatecznym zwycięstwie spotkam się z lekarzami osobiście i pogratuluję im tego - powiedział prezydent. Godzinę po wystąpieniu Łukaszenki niezależne portale poinformowały o kolejnych zarażeniach.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"

Według oficjalnych danych na Białorusi jest około 64 tysięcy potwierdzonych przypadków zarażenia koronawirusem i 429 zgonów. Do tych liczb nie należy się jednak przywiązywać - władza tuszuje faktyczne dane. Tamtejsza federacja piłkarska zabrania pracownikom klubów wypowiadania się publicznie na temat koronawirusa i komentowania wykrytych przypadków. Dlatego na przykład Dynamo Brześć absencję Pawieła Sawickiego tłumaczyło "jednostronnym zapaleniem płuc".

Trener Siergiej Kowalczuk gryzł się w język, ale niedawną porażkę z Niomanem Grodno (0:1) podsumował wymownym zdaniem. - Musiałem wybierać skład spośród zawodników żywych i półżywych - stwierdził. W drużynie aktualnego mistrza Białorusi wybuchła epidemia koronawirusa. Klub wystosował oficjalne pismo do białoruskiej federacji piłkarskiej z prośbą o przełożenie meczu ostatniej kolejki z FK Smalawiczy. Federacja się nie zgodziła.

"Tribuna" ustaliła, że połowa kadry jest chora. Tamtejsi dziennikarze zastanawiają się, nie "czy", a "ilu" piłkarzy z Brześcia biegało po boisku z COVID-19.

Za chwilę Liga Mistrzów

Dynamo jest obecnie najbardziej skrajnym przypadkiem w lidze. W innych zespołach również są przypadki zawodników zarażonych, między innymi Sergiej Pusznakow i Sazonowicz z FK Haradzieja (trzeci zawodnik Andrei Sorokin ma podejrzenie koronawirusa). W tamtejszej ekstraklasie mecze odbywają się z udziałem publiczności. Nie wszyscy na trybunach mają maseczki. Służby profilaktycznie sprawdzają kibicom temperaturę przed wejściem na stadion.

Dynamo, jako mistrz kraju, na początku sierpnia ma wystartować w pierwszej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Może się okazać, że klub nie zostanie dopuszczony do rozgrywek z powodu szalejącej w drużynie pandemii. Albo po prostu z braku zdrowych zawodników.

Puchar Niemiec. Bayer - Bayern. Jacek Krzynówek: Lepszy jeden "Lewy" niż dziesięciu Krzynówków

Bundesliga. Artur Wichniarek o kulisach transferu Rafała Gikiewicza: W Unionie nie każdemu podobało się jego zachowanie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×