Fortuna I liga. Podbeskidzie Bielsko-Biała - od zagrożenia bankructwem do awansu do PKO Ekstraklasy

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: piłkarze Podbeskidzia
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: piłkarze Podbeskidzia

Po czterech latach Podbeskidzie Bielsko-Biała awansowało do PKO Ekstraklasy. Jeszcze niedawno klubowi groziło bankructwo, ale po uzdrowieniu sytuacji finansowej postawiono ambitne plany. Sama gra w elicie to dla działaczy nie wszystko.

Od dnia, gdy Podbeskidzie Bielsko-Biała spadło z Ekstraklasy, działacze powtarzali, że głównym celem determinującym przyszłość klubu jest powrót do elity. Początkowo chciano to osiągnąć przy pomocy sowicie opłacanych graczy z przeszłością w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale mających najlepsze lata za sobą. Z biegiem czasu kadrowe priorytety się zmieniły.

W tym sezonie Podbeskidzie było jednym z dominatorów Fortuna I ligi. Bielszczanie ze swojego stadionu uczynili twierdzę. Wygrali tam trzynaście z szesnastu meczów, a po raz ostatni przegrali 19 października ubiegłego roku. Na dwie kolejki przed końcem Górale są już pewni awansu do PKO Ekstraklasy. Podbeskidzie to jeden z najlepiej i najrozsądniej prowadzonych klubów w Polsce.

Od zagrożenia bankructwem do awansu

Dwa lata temu przyszłość Podbeskidzia wisiała na włosku. Klubowi groziło bankructwo. Uratowali go miejscy radni i biznesmen z branży mięsnej Edward Łukosz. - Spółka straciła płynność finansową. Zobowiązania na dzień przejęcia spółki były ogromne, głównie wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Urzędu Skarbowego - mówił Edward Łukosz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny błąd bramkarza. Co za babol w meczu

Zobowiązania sięgały około 3,5 miliona złotych. To właśnie Łukosz pomógł je spłacić, dzięki czemu klub przetrwał trudny czas. Powodem takiej sytuacji finansowej był przerost zatrudnienia w administracji oraz wysokie pensje zawodników. Klub miał też zbyt wielu sponsorów barterowych. Dwa lata temu w Podbeskidziu przeprowadzono rewolucję. Nowym prezesem został Bogdan Kłys i to on pilnuje, by nie powtórzył się kryzys z przeszłości. Odważniej postawiono na młodzież, co dało wymierne korzyści i to nie tylko sportowe, ale też finansowe.

Podbeskidzie wychowało kilku zawodników, którzy jako młodzieżowcy trafili do Ekstraklasy. Kacper Kostorz został sprzedany do Legii Warszawa, a Przemysław Płacheta w tym sezonie jest kluczowym zawodnikiem Śląska Wrocław. A w klubie jest jeszcze kilku dobrze zapowiadających się młodzieżowców, którzy teraz będą mogli kontynuować swoją karierę w elicie. To dobry prognostyk na przyszłość.

Awans w rytmie "Ona by tak chciała"

Data 15 lipca 2020 roku zapisała się w historii Podbeskidzia. Po raz drugi klub wywalczył awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. W 2016 roku spadł z niej w niebywałych okolicznościach. Po zakończeniu 30. kolejki Górale przez kilkadziesiąt godzin byli w grupie mistrzowskiej, ale w skutek przywrócenia punktów Lechii Gdańsk zostali przesunięci do grupy spadkowej. W finałowej rundzie nie wygrali żadnego meczu i pożegnali się z elitą.

Powrót po czterech latach odbył się w rytmie utworu Ronniego Ferrariego - "Ona by tak chciała". Disco-polo w szatni Górali to pewnego rodzaju tradycja. Jeszcze w czasach, gdy stadion nie był ukończony, a za szatnie robiły kontenery ustawione pod stadionem, słychać było różne hity. Wtedy za oprawę muzyczną dbał Maciej Korzym. Dziś to rola Karola Danielaka.

- Co tam u nas w szatni nie leciało... Nieskromnie powiem, że to ja jestem głównym DJ-em drużyny. Tak jak i teraz, tak przez cały sezon w szatni królowały kawałki disco-polo, głównie "Ona by tak chciała". Tytuł piosenki adekwatny do sytuacji. Jestem dumny z drużyny, że zrobiliśmy, co powinniśmy. Było wiele artykułów, w których pisano już o nas jak o zespole ekstraklasowym, na szczęście nie ulegliśmy tej presji i wykonaliśmy zadanie jak należy. Wytrzymaliśmy ciśnienie, uporaliśmy się z presją faworyta. W tej rundzie nie przegraliśmy nawet meczu! Bielsko długo nie zaśnie. Po ostatnim meczu rozpocznie się oficjalne świętowanie, zapraszam wszystkich do Bielska - mówił po środowym meczu z Odrą Opole (4:3) rozemocjonowany Karol Danielak, cytowany przez portal 1liga.org.

W Bielsku-Białej jest czas na świętowanie, ale sztab szkoleniowy z Krzysztofem Brede na czele już zastanawia się nad tym, co przyniesie przyszłość. - Dokonaliśmy historycznej sprawy. Drugi raz Podbeskidzie awansowało do Ekstraklasy. Zrobiliśmy to w dobrym stylu. Pod względem emocjonalnym był to duży ciężar. Mamy to, co chcieliśmy. Wspólnie osiągnęliśmy sukces. Wszystkim gratuluję. Cieszmy się tym, ale pamiętajmy, że mamy dwie kolejki i musimy je dobrze rozegrać - dodał trener Górali.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Lechia - Legia. Przegląd wojsk na pierwszym planie. Za mało jakości piłkarskiej w Gdańsku
The Championship. Polska ofensywa naciera na Premier League po latach marazmu

Komentarze (10)
avatar
sato
18.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kibicuje ale komunikaty ,że w mieście ogłoszono stan podwyższonej gotowości służb w związku z meczem wiele mówią o piłce nożnej.... 
avatar
wodnik64
17.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przeciętny kopacz piłki nożnej ...to bezmózg! A tu jeszcze..lider Podbeskidzia mówi otwarcie o tym że jest fanem disco polo i tą muzyką napędza swoich kolegów kopaczy! No... tego typu motywacj Czytaj całość
avatar
zavi
17.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Znów dla ilości odsłon grubo przesadzony tytuł ... gratuluje awansu oraz życzę powodzenia ale powiedzmy sobie szczerze jak awans zdobywał ŁKS to wtedy można było tak mówić 
avatar
Jarosław Fuchs
17.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jestem kibicem Podbeskidzia i cieszę się, że mój klub po raz drugi awansował do Ekstraklasy. Ale z tym słynnym to pan redaktor trochę poleciał po bandzie. Znany, lubiany - to już prędzej...... Czytaj całość
avatar
NiebieskieSiemce
17.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ten śmieszny klubik jest tak słynny jak jego śmieszni kibice, podczas pandemii wiecej przychodzi niż wcześniej. Takie pytanie do tego pseudo redaktorka.... ILE TEN SŁYNNY KLUB MA TYTUŁÓW I SEZO Czytaj całość