PKO Ekstraklasa: Lech Poznań - Jagiellonia Białystok. Wicemistrzostwo Polski na wyciągnięcie ręki
To już ostatni akord sezonu 2019/2020 w PKO Ekstraklasie. Lech Poznań stoi przed szansą przypieczętowania wicemistrzostwa Polski i wywalczenia najlepszego wyniku od pięciu lat.
Poznaniacy mogą więc stracić 2. miejsce tylko jeśli sami przegrają, a zespół Waldemara Fornalika pokona u siebie Cracovię. Każdy inny scenariusz sprawi, że przy Bułgarskiej będą świętować wicemistrzostwo, a to byłby najlepszy wynik od sezonu 2014/2015, gdy Lech zdobył ostatni jak dotąd tytuł. Później był w ekstraklasie siódmy, dwukrotnie trzeci i raz ósmy.
Trofeum nie ma, ale radości nie zabraknie
Choć drużyna Dariusza Żurawia czuje ogromny niedosyt po przegranym półfinale Totolotek Pucharu Polski z Lechią Gdańsk, to wyniki, jakie osiągnęła, trener uważa za zadowalające. - Jeśli przypieczętujemy wicemistrzostwo, to w połączeniu z tym półfinałem uznam to za bardzo dobry wynik w kontekście zmian, jakie zaszły w klubie rok temu. Nie spodziewałem się zresztą, że uda nam się z tak dobrym skutkiem wprowadzić aż tylu wychowanków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarze z A klasy mogą się poczuć jak w Ekstraklasie. Nowa szatnia robi wrażenie!"Kolejorz" dobrze wypadł zwłaszcza w fazie finałowej, w której wywalczył dotąd 14 pkt. w sześciu spotkaniach i nie przegrał jeszcze ani razu. Wielu twierdzi, że ten progres to efekt postawienia na Jakuba Modera, który prezentuje się bez porównania lepiej niż niesamowicie krytykowany Karlo Muhar.
- Nie uważam, żeby jego wejście do gry było momentem przełomowym. Wcześniej z Karlo w składzie też graliśmy dobrze. Czasem wymiana jednego czy dwóch zawodników zmienia oblicze gry, mimo to nie stawiałbym sprawy w taki sposób - przekonuje Żuraw.
Te słowa mogą dziwić. Z Moderem w podstawowej jedenastce średnia zdobycz Lecha na jedno spotkanie wzrosła o ponad jeden punkt. Efekty są więc namacalne i widoczne w tabeli.
Ostatni akord w mocnym składzie
W niedzielnej potyczce z Jagiellonią (początek o godz. 17.30) poznaniacy nie będą zbyt osłabieni. Pauz kartkowych nie ma, zabraknie tylko Mickeya van der Harta, który w półfinale Totolotek Pucharu Polski zwichnął bark.
- Na razie jego przerwa powinna potrwać sześć tygodni, jednak potem odbędą się następne badania i dowiemy się więcej - zaznaczył Żuraw.
Pod nieobecność Holendra po jednym występie zaliczyli Miłosz Mleczko i Karol Szymański. Który z nich zagra w niedzielę? - Mimo że to już ostatnie spotkanie sezonu, nie ujawnię takiej informacji. Daliśmy szansę obu tym zawodnikom, bo obaj na nią zasłużyli i długo czekali. Zmiana, do jakiej doszło między słupkami po ligowym spotkaniu z Lechią nie była spowodowana jakimikolwiek pretensjami. Tak planowaliśmy już wcześniej. Mleczko i Szymański zadebiutowali, były to spotkania zwycięskie i nawet jeśli pojawiały się jakieś błędy, nie zmienia to faktu, że oceniam ich występy pozytywnie - dodał trener.
Czytaj także:
Robert Lewandowski wreszcie ze Złotą Piłką? "Musi ją w końcu zdobyć"
Kto trzecim bramkarzem reprezentacji Polski? Jan Tomaszewski skreśla dwóch kandydatów