16 meczów i tylko dwie bramki. To dorobek Garetha Bale'a w poprzednim sezonie La Ligi, w którym znów był jedynie rezerwowym. Po raz ostatni pojawił się na boisku 24 czerwca w starciu z Realem Mallorca (2:0), a w kolejnych siedmiu meczach został odstawiony przez trenera Zinedine'a Zidane'a.
Gdy w 2013 roku zamieniał Tottenham Hotspur na Real Madryt za 101 milionów euro, był jedną z największych gwiazd futbolu. Teraz Królewscy gotowi są oddać skrzydłowego nawet za darmo. Wszystko po to, aby uniknąć płacenia piłkarzowi 17 milionów euro pensji.
Problem w tym, że kontrakt Bale'a wygasa 30 czerwca 2022 roku, a sam piłkarz... szczęśliwy jest w Madrycie. - Podoba mu się życie w Madrycie i nigdzie się nie wybiera. Wciąż jest tak dobrym zawodnikiem jak inni w zespole. Jego gra zależy od Zinedine'a Zidane'a - podkreśla Jonathan Barnett, agent Garetha Bale'a w rozmowie z "BBC".
Mimo fatalnego okresu, Bale nie powinien narzekać na brak ofert. Najbardziej realny jest jego powrót do Anglii, a zainteresowany graczem jest między innymi Newcastle United. - Oczywiście, że pojawia się zainteresowanie, ale praktycznie nie ma klubu na świecie, który mógłby sobie na niego pozwolić. Uważam, że to wielka strata, że nie ma go w składzie Realu Madryt - dodaje agent.
Skrzydłowy rozegrał dla Realu Madryt łącznie 251 meczów, w których strzelił 105 bramek oraz zaliczył 68 asyst.
Zobacz także:
Wojciech Szczęsny bez błędów. Włoskie media doceniły jego interwencję
Stadiony otwarte w 50 procentach. W życie wchodzą nowe przepisy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia uderzył piłkarza. W twarz!