PKO Ekstraklasa. Marco Paixao nie przebiera w słowach. "Piotr Stokowiec to rasista"

Marco Paixao ciągle nie może pogodzić się z decyzją o odsunięciu z Lechii Gdańsk. Portugalczyk w ostrych słowach zaatakował Piotra Stokowca. Wytoczył ciężkie działa, nazywając szkoleniowca "rasistą".

Jakub Artych
Jakub Artych
Marco Paixao WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Marco Paixao
Marco Paixao to postać doskonale znana w polskiej ekstraklasie. Portugalczyk początkowo był kluczową postacią Śląska Wrocław, dla którego strzelił 34 bramki w 66 meczach. Potem trafił do Lechii Gdańsk, w której także regularnie zdobywał bramki dla biało-zielonych.

W 2018 roku musiał jednak opuścić Trójmiasto, a o rozstaniu z Lechią zdecydował konflikt z trenerem Piotrem Stokowcem. 48-latek zarzucił napastnikowi brak dyscypliny, a w kuluarach mówiło się, że przyczyną tej decyzji był samowolny wyjazd zawodnika do Portugalii.

Z zarzutami od początku nie zgadzał się sam Paixao, który ponownie odniósł się do współpracy z trenerem Stokowcem. Padły bardzo mocne słowa. - Uważam Piotra Stokowca za wielkiego rasistę. W żadnym klubie w całym moim życiu nie miałem takich problemów z trenerem jak wtedy z nim - powiedział w rozmowie z portalem "Futbolnews", dodając: - Już od samego początku zauważyłem jego postawę, po prostu chciał mnie wyrzucić z drużyny. Wymyślił nawet karę finansową, żeby mnie poniżyć -

To nie pierwszy były zawodnik Lechii, który nie przebiera w słowach, wspominając trenera Stokowca. Wcześniej w podobny sposób o szkoleniowcu wypowiadali się m.in. Sławomir Peszko i Artur Sobiech, a Rafał Wolski zarzucił mu kłamstwo ws. okoliczności jego odejścia z klubu.

- Z gorszym człowiekiem w futbolu nie pracowałem nigdy. Wyjątkowo śliska postać. Ci ludzie nie mają żadnych skrupułów, zarządzający klubem i trener są bardzo nie fair i za chwilę usłyszycie to od pozostałych, którzy zostali tak potraktowani - stwierdził Sobiech w maju w rozmowie z "Super Expressem".

Miał racje, bo niedługo później głos zabrał Peszko, a teraz Paixao. - Ze Stokowcem nigdy się nie dogadywałem. Tak śliskiego człowieka nigdy nie spotkałem. Bardzo odetchnąłem, że odszedłem z Lechii i mam nadzieję, że już nie spotkam Stokowca na swojej drodze. Przyjdzie na niego czas. To nie pogróżki, tylko mówię, że jeszcze o nim opowiem - tłumaczył Peszko dla WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).

Zobacz także: Szef Bayernu Monachium interweniował u prezydenta FIFA ws. Roberta Lewandowskiego. Zdradził szczegóły

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!
Czy jesteś zaskoczony słowami Marco Paixao?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×