Transfery. PKO Ekstraklasa. Artur Boruc wrócił do Legii Warszawa. Jego decyzja zaimponowała Jerzemu Dudkowi

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jerzy Dudek
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jerzy Dudek

Artur Boruc po piętnastu latach gry w zagranicznych klubach zdecydował się na powrót do Legii Warszawa. Jego decyzja zaimponowała Jerzemu Dudkowi.

W 2005 roku Artur Boruc odchodził z Legii Warszawa do Celtiku Glasgow. W Szkocji szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i został gwiazdą zespołu. Następnie trafił do ACF Fiorentina, Southampton FC i AFC Bournemouth. W tym ostatnim klubie spędził sześć lat. Grał z nim w Premier League, lecz ostatnio był tylko rezerwowym.

Po piętnastu latach Boruc postanowił wrócić do Polski i podpisał kontrakt z Legią. 40-latek spełnił obietnicę i na koniec kariery zagra w klubie, w którym wypłynął na szerokie wody. Ta decyzja byłego reprezentanta Polski wywołała zachwyt u Jerzego Dudka.

"Artur Boruc mi zaimponował. Wielu piłkarzy podkreśla, że na koniec kariery chce wrócić do swojego pierwszego poważnego klubu, ale zwykle odpuszcza i później podaje różne, mniej lub bardziej poważne wytłumaczenia. Ale nie Artur. On jest mocno związany z Legią, czuje się częścią jej społeczności i udowodnił to, wracając do niej po kilkunastu latach spędzonych zagranicą i podpisując z nią roczny kontrakt" - napisał Dudek w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!

Zdaniem byłego bramkarza Liverpool FC i Realu Madryt, sprowadzenie Boruca to bardzo dobry ruch działaczy Legii. Doświadczony golkiper będzie potrzebował trochę czasu, by wrócić do formy, ale Dudek jest zdania, że Boruc nie będzie miał z tym najmniejszego problemu.

"Sprowadzając Boruca, Legia upiekła dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony, marketingowo ponownie odskoczyła reszcie ligi, bo innym klubom transferowo trudno będzie przebić historię o "powrocie króla" do Warszawy. Z drugiej, załatała dziurę w bramce. W ostatnich latach na Łazienkowskiej było tak, że po sprzedaży podstawowego bramkarza między słupki wskakiwał młody, by się promować i za kilka lat odejść. Teraz sytuacja jest trochę inna. Najwyraźniej uznano, że młodzi golkiperzy potrzebują jeszcze czasu, więc sprowadzono Boruca - piłkarza, który pozwoli poczekać na kolejnego bramkarza i który będzie idolem, mentorem dla młodzieży" - dodał Dudek.

Czytaj także:
Maciej Maleńczuk dumny z hymnu Cracovii. "Jest lepszy od Mazurka Dąbrowskiego"
Robert Lewandowski odrzucił bajeczną ofertę z Realu Madryt. Mógł zarobić ponad 75 mln euro

Źródło artykułu: