Dziennikarze gazety "Pressbol" opublikowali na stronie internetowej informację, że podczas protestów po wyborach prezydenckich na Białorusi mógł zostać zatrzymany piłkarz Anton Saroka z BATE Borysów. "Nie kontaktował się z nikim przez całą środę. Są doniesienia, że został zatrzymany wieczorem we wtorek 11 sierpnia" - czytamy.
Wcześniej milicja i oddziały OMON-u aresztowały innych sportowców, m.in. hokeistę Ilję Litwinowa i zawodnika MMA Aleksieja Kudina. Według miejscowych mediów, ten pierwszy miał już zostać zwolniony do domu.
Saroka pochodzi z Mińska, gdzie jest najbardziej napięta sytuacja. W przeszłości występował za granicą w Rubinie Kazań i KSC Lokeren, przez pewien czas był nawet najlepszym napastnikiem reprezentacji Białorusi (dotąd zagrał dla niej 15 meczów i strzelił 7 goli - przyp. WP). Do BATE trafił w marcu 2019 roku, a w tym sezonie zagrał 10 meczów i strzelił 3 gole.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzut wolny, z którego śmieje się cały świat. Co oni narobili?!
Na Białorusi już czwarty dzień trwają protesty po najprawdopodobniej sfałszowanych wyborach prezydenckich, które wygrał Alaksandr Łukaszenka. Milicja i oddziały OMON-u w bardzo brutalny sposób próbują zaprowadzić porządek na ulicach, przez co wciąż przybywa rannych i aresztowanych.
Przez kilkadziesiąt ostatnich godzin nasi wschodni sąsiedzi byli praktycznie odłączeni od świata zewnętrznego: nie działał internet i występowały problemy z telefonami. Udało nam się jednak porozmawiać o sytuacji z dziennikarzem, który pracuje w Mińsku. - Jest obawa o bezpieczeństwo. Dziś możesz przecież zostać aresztowanym i skończyć w więzieniu, nawet jeśli nic nie zrobisz. Wystarczy trafić w złe miejsce w nieodpowiednim czasie. To irytujące - relacjonował.
Obecnie łączność na Białorusi wróciła, ale wciąż trudno o potwierdzone i rzetelne informacje na temat zatrzymywanych. Wiadomo jednak, że wśród nich jest trójka Polaków.