"Bild" pisze o szantażyście, który próbował wyłudzić od Bayernu Monachium 250 tysięcy euro. Sprawa jest sprzed roku. To wtedy 46-letni człowiek wysyłał do klubu e-maile.
Przekonywał w nich, że jeśli Bayern nie zapłaci mu określonej kwoty, to wyjawi na światło dzienne wewnętrzne informacje na temat niedoszłego transferu Timo Wernera. Doszłoby do "wielkiego wybuchu" - tak to określają niemieckie media.
Niemiecki klub zgłosił całą sprawę na policję i mężczyzna został zidentyfikowany. "Bild" informuje, że zostały postawiony mu zarzuty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!
Nadal nie jest jasne, kiedy rozpocznie się proces w Sądzie Okręgowym w Monachium. "Termin jest ustalany" - powiedział rzecznik sądu. Wtedy też będzie wiadome, ile szantażysta zapłaci za swoją groźbę.
Werner przez kilka miesięcy był wiązany z transferem do Bayernu. Do zmiany klubu nie doszło, gdyż działacze mistrzów Niemiec dobrowolnie zrezygnowali z gracza RB Lipsk. Ostatecznie zawodnik trafił do Chelsea.
Mecz ćwierćfinału LM pomiędzy FC Barcelona i Bayernem zaplanowano na 14 sierpnia. Początek o godzinie 21:00.
Zobacz także:
Transfery. Legia Warszawa. Kamil Kosowski: Liczę, że Kapustka zje ligę pod względem przygotowania fizycznego
PKO Ekstraklasa. Odchodzą z Lechii i uderzają w trenera. Piotr Stokowiec "zszokowany" zarzutami piłkarzy