Premier League. Lukas Podolski broni Mesuta Oezila. "Nie jest dupkiem"

Getty Images / David Price/Arsenal FC / Na zdjęciu: Mesut Oezil
Getty Images / David Price/Arsenal FC / Na zdjęciu: Mesut Oezil

Mesut Oezil od dłuższego czasu przeżywa ciężkie chwile w Arsenalu. Byłego kolegę z zespołu w obronę wziął jednak Lukas Podolski. - On nie jest dupkiem - stwierdził.

Mesut Oezil najlepsze chwile w Arsenalu wydaje się mieć już za sobą. Dziś 31-latka każdy z chęcią by w Londynie pożegnał. Problem w tym, że do odejścia nie pali się sam zawodnik.

- To ja decyduję kiedy odejdę, nie inni ludzie - zakomunikował w rozmowie z "The Athletic".

Na łamach tego samego portalu byłego kolegę z reprezentacji oraz Arsenalu w obronę wziął Lukas Podolski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ogromny niedźwiedź w szatni. To Rosja

- To dobry człowiek, nie jest dupkiem. Nie udziela wywiadów, w których mówiłby źle o swoich kolegach z zespołu czy o samym Arsenalu. Szkoda, że mamy taką sytuację, ponieważ wszyscy na niej tracą. Oezil jest na trybunach, Arsenal i tak mu płaci i nikt nie zyskuje - tłumaczył "Poldi".

Oezil w Londynie dorobił się wrogów nie tylko z powodu wątpliwej formy sportowej, ale również z powodu swoich decyzji poza boiskiem. W trakcie pandemii koronawirusa Niemiec odmówił obniżki wynagrodzenia. Jak jednak tłumaczył, został wówczas kozłem ofiarnym sytuacji.

- Ostatecznie nie byłem jedynym takim graczem, ale wyszło tylko moje nazwisko. Każdy, kto mnie zna, dokładnie wie, jaki jestem hojny - mówił Oezil.

Kontrakt 31-latka z "Kanonierami" wygasa po kolejnym sezonie. Dotychczas w barwach klubu z Londynu Oezil rozegrał 254 spotkania, w których zdobył 44 bramki i zanotował 77 asyst.

Czytaj także:
Fortuna Puchar Polski: Warta Poznań wróciła z dalekiej podróży. Błękitni Stargard pokonani w karnych
Transfery. Leo Messi ma dość! Chce natychmiast odejść z Barcelony

Komentarze (1)
avatar
kajtekk34
17.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem fanem liverpoolu ale muszę przyznać że Ozil w formie to był niezły gość. Nigdy nie było wiadomo co zrobi z piłką przed polem karnym. Na koniec zrobił tak że i tak wszystkich zaskoczył.