Po kompromitacji z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów (2:8) oraz braku sukcesu w lidze hiszpańskiej, w FC Barcelona dojdzie do trzęsienia ziemi. Duma Katalonii nie zdobędzie w tym roku ani jednego trofeum - nie zdarzyło się to od sezonu 2007/08, ostatniego przed rozpoczęciem "ery Pepa Guardioli".
Na początku przyszłego tygodnia zbierze się zarząd Barcelony, który ma podjąć kluczowe decyzje odnośnie kształtu zespołu. Jest przesądzone, że odejdzie trener Quique Setien, a wśród jego następców wymienia się Ronalda Koemana (więcej TUTAJ). Z Camp Nou odejść ma także dyrektor Eric Abidal.
Gołym okiem widać, że FC Barcelona ma niewystarczającą kadrę do zdobywania sukcesów. Jak przekonuje dziennik "Sport", w gabinetach działaczy wrócił temat transferu Neymara z Paris Saint-Germain.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ogromny niedźwiedź w szatni. To Rosja
"Barcelona uważa, że Brazylijczyk byłby najlepszym bodźcem sportowym i medialnym. Klub rozważa zaoferowanie Antoine'a Griezmanna i 60 milionów euro, aby rozpocząć negocjacje z PSG" - opisuje w poniedziałkowym wydaniu katalońska gazeta.
Powrót Neymara do FC Barcelony to niekończąca się telenowela. Jeszcze na początku sierpnia prezydent Josep Bartomeu był sceptyczny odnośnie tego transferu. Teraz według "Sportu", 57-latek musi dokonać wielkich wzmocnień, aby odzyskać zaufanie kibiców.
Neymar występował w Barcelonie w latach 2013-2017. W 186 spotkaniach zdobył 105 bramek. Potem odszedł do PSG za rekordowe 222 mln euro.
Zobacz także: Karl-Heinz Rummenigge potwierdził plany FIFA
Zobacz także: Leo Messi ma dość! Chce natychmiast odejść z Barcelony